Z noworodkiem w kawalerce?

Czy w małym mieszkaniu da się wychować dziecko? Jak to wszystko zaplanować i zorganizować?
Z noworodkiem w kawalerce?
07.09.2014

Karolina i Błażej są sześć lat po ślubie. Pobrali się młodo – mieli po dwadzieścia jeden lat. W końcu zdecydowali, że przyszedł czas na dziecko. Są na to gotowi, pracują, ale pojawił się problem – mieszkanie. „Wzięliśmy kredyt na kawalerkę. Dobrze nam się w niej mieszka, ale teraz zdaliśmy sobie sprawę, że z dzieckiem może nam być tutaj ciasno. Nie bardzo wiemy, co teraz zrobić. Szukać czegoś innego czy spróbować pomieścić się z noworodkiem?” – zastanawia się Karolina.

Jest jasne, że im większe mieszkanie, tym dla rodziny lepiej i bardziej komfortowo. Ale nie każdy ma do dyspozycji M3 czy M4. Niektórzy – i jest ich całkiem sporo – mieszkają w kawalerce. Czasem jest to pokój z kuchnią, a czasem salon z aneksem kuchennym. Bywa, że w kawalerce nie ma korytarza, tylko od razu wchodzi się do pokoju. Łazienki w małych mieszkaniach również bywają różnej wielkości, lecz zazwyczaj nie są zbyt duże. Niektórzy w kawalerkach mają do dyspozycji antresolę, choć taka sytuacja ma miejsce raczej rzadko. Jak więc zaplanować sobie życie w kawalerce, jeśli chcielibyście mieć dziecko?

Jedna z internautek – pod wiele znaczącym pseudonimem załamana_jestem – pyta wprost, czy da się żyć z noworodkiem w kawalerce. „Muszę się wyżalić, załamałam się dziś trochę. Otóż jestem w 37. tygodniu ciąży. Mieszkam z mężem w kawalerce. Byliśmy dziś u dewelopera (kupujemy mieszkanie 3-pokojowe w bloku), by ustalić termin odbioru mieszkania (miał być w tym tygodniu) i okazało się, że z winy tego dewelopera odbiór został przesunięty o pół roku! Myślałam, że padnę, jak to usłyszałam. Nie wiem, co robić. Czy damy radę jakoś przemęczyć się z noworodkiem/niemowlakiem w kawalerce przez te pół roku?”.

Internautka pisze dalej, że największy problem będzie z gotowaniem i praniem. „Nie mamy osobnej kuchni, tylko taki aneks w pokoju, wszystko jest razem. Jak mam gotować, prać, sprzątać, by dziecka nie obudzić? Mam zapomnieć o czytaniu książki w nocy (bo światło przeszkadza), oglądaniu TV?”.

mama i dziecko

Wskazówki dla was

Wanienkę dla dziecka trzymajcie w dużej wannie albo brodziku, jeżeli macie kabinę prysznicową. Kosmetyki dla malucha warto powkładać do pudełek. Może warto byłoby w łazience zamontować dodatkową półkę (chociażby pod sufitem)? W wielu blokach budowanych przed laty do dyspozycji mieszkańców są wózkownie – warto sprawdzić, czy moglibyście z niej korzystać.

Trudno przewidzieć, czy twoje dziecko będzie wrażliwe na hałas, ale niektóre maluchy nie lubią kompletnej ciszy – tym lepiej dla was. Jeśli jednak okaże się, że dziecko źle toleruje różne dźwięki, muzyki można słuchać przez słuchawki, a odkurzacz włączać, gdy pociecha jest poza domem (np. na spacerze z tatą, teściami itp.).

W kawalerce trzeba bezwzględnie dbać o porządek, czyli na bieżąco wyrzucać śmieci, chować ubranka, nie trzymać na wierzchu zbyt wielu rzeczy.

mama i dziecko

Atuty kawalerek

Mieszkanie w kawalerce ma również swoje zalety. „My też mieszkaliśmy w małej kawalerce 28 m2 i to typu studio. I również u nas cały dobytek łącznie z dużym wózkiem i fotelikiem samochodowym mieszkał z nami. Jak się trochę popracuje, to można znaleźć na wszystko miejsce. Ja mówię, że takie mieszkanka są z gumy. Muszę powiedzieć, że bardzo chwaliłam sobie to mieszkanie. Zwłaszcza kiedy Karola była bardzo mała. Wszystko miałam pod ręką, zawsze ją widziałam, a ona mnie. Faktem jest, że trzeba było od razu odkładać wszystko na miejsce, bo bałagan robił się natychmiast trudny do opanowania”.

„Moja rada, to po prostu nie zagracać zbytnio przestrzeni, urządzić przytulny kącik dla maluszka i nie przejmować się komentarzami innych. W końcu mnóstwo ludzi mieszka w podobnych warunkach i wychowuje dzieci. Najważniejsze, że mieszka się na swoim, dla mnie to największy plus. My też planujemy za kilka lat sprzedaż lub zamianę na większe, nie ukrywam, że brakuje mi jeszcze jednego pokoiku, który mogłabym w specjalny sposób urządzić synkowi, ale jego brak nie jest dla mnie tragedią” – pisze Ewelina, mama Mikołaja.

Ewa Podsiadły-Natorska

mama i dziecko

Gondola zamiast łóżeczka?

Niektórzy zastanawiają się, czy można zrezygnować z łóżeczka – dziecko mogłoby spać w gondoli od wózka albo w łóżku z rodzicami. Oto, co na ten temat piszą internautki. „Jak najbardziej można. Moje dzieci spały w gondoli i w dzień i w nocy przez ładnych parę miesięcy. I w dodatku w nocy ja miałam łatwiejszy dostęp do nich, nie musiałam wstawać, by brać je do karmienia” – zdradza Jola. Podobne zdanie ma Małgosia. „Oczywiście że można. Wojtuś ma 7 miesięcy i dopiero zaczyna wyrastać z gondoli. Używamy gondoli zamiennie z łóżeczkiem, ale jak był malutki, to nie chciał za bardzo spać i gondola była idealna (łatwo się wybudzał położony do łóżeczka, a w gondoli dało się go zabujać)”.

Gondola może z czasem stać się za mała, jednak na początku, jeśli nie ma miejsca na łóżeczko, możecie spróbować kłaść w niej malucha. W nocy dziecko może spać z wami w łóżku – zaleca to wiele osób, a badania potwierdzają tego dobre strony. Z braku miejsca można też zrezygnować z przewijaka – wiele mam zmienia niemowlakom pieluchy na łóżku, np. na pieluszce tetrowej czy podkładzie do przewijania. A jeśli zdecydujecie się na zakup łóżeczka, to najlepiej, by miało szufladę. Niektóre łóżka wyposażone są także w specjalną nadstawkę do przewijania.

mama i dziecko

Można dać radę

Na początek dobra wiadomość: jest to możliwe – tak przynajmniej wynika z odpowiedzi innych forumowiczów. „Nie przesadzaj , moje dziecko tak wychowywało się przez 2 lata, potem kupiliśmy większe mieszkanie”; „Ale problem, moje dziecko śpi normalnie w dzień, nie przeszkadza mu nic – odkurzacz, mikser, tłuczenie kotletów. Mieszkałam w akademiku, było tam chyba z 20 małych dzieci i jakoś im nie przeszkadzał brak miejsca”; „Da się przyzwyczaić noworodka do światła, mojej małej nic nie przeszkadzało, gdy spała – światło, telewizor czy nawet rozmowy. Kładłam dziecko spać przy lekkiej muzyce, a gdy dobrze zasnęła, to jej niczym nie mogłam obudzić”; „Moi znajomi mieszkają w kawalerce(z aneksem) z dzieckiem już dwa lata i pewnie jeszcze długo będą mieszkać i jakoś żyją”.

Podobnych wypowiedzi jest dużo więcej. Wniosek? Kawalerka nie jest przeszkodą, jeśli chcielibyście powiększyć rodzinę. Trzeba się jednak do tego przygotować. Narodziny dziecko to dobry moment, aby zrobić selekcję w waszych rzeczach. Będziecie potrzebować sporo miejsca na ubranka, kosmetyki i inne przybory oraz przedmioty należące do malucha. Zróbcie gruntowny porządek w szafie, szafkach, komodzie. Pomyślcie o przemeblowaniu – może uda się wygospodarować dodatkowe miejsce na niedużą szafeczkę? Problem z dodatkowymi rzeczami rozwiążą koszyczki i ozdobne pudła, które można trzymać na meblach albo na podłodze.

Polecane wideo

Komentarze (119)
Ocena: 4.92 / 5
Anonim (Ocena: 5) 20.03.2015 13:10
mieszakm w kawalerce[27m] z mężem i 2 letnią ruchliwą corką. niemamy w okolicy ogrodzonego placu zabaw. jest trageia, ja nie daje rady-nie moge nic zrobić w ciągu dnia, mam 0 prywatrości i przestrzeni. zupełnie przestałam byc jaka kolwiek-starciłam pasje i chęć do życia.płacze z rozpaczy codziennie,a tu wyprowadzka odkłada się...
odpowiedz
Spaghetti (Ocena: 5) 10.09.2014 17:02
Ja nie mogę z obcym, wrzeszczącym dzieckiem wytrzymać w autobusie, a co dopiero tak mieszkać! Aha.. nie lubię dzieci :P ALE rozumiem, że są pary co potrafią sobie tak zorganizować mieszkanko, że wszyscy się pomieszczą. Nie krytykuję małżeństw co tak sobie żyją, jak mają poukładane w głowie, są zgrani i zaradni, mają łeb na karku to skombinują kase na większe mieszkanie, albo zorganizują zamianę.. nie widzę więc problemu i nie rozumiem takiego wielkiego oburzenia i śmieszy mnie słowo "patologia" co z taką lubością 90 % z tych księżniczek używa. Noworodek mało miejsca potrzebuje, jak szkrab podrośnie to wtedy należy myśleć o przeprowadzce :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.09.2014 19:35
My też mamy M1 (36m) i trzyletnie dziecko. Poprzedni mieszkańcy duży pokój przedzielili ścianką, dzięki czemu zamiast jednego dużego pokoju, mamy dwa mniejsze pokoju (w tym jeden dla dziecka). Miejsca teoretycznie jest mało (zwłaszcza dla mnie, bo wychowywałam się w dużym domu), ale uwieźcie mi, da się tak wszystko zorganizować żeby żyło się wygodnie (choć z dzieckiem trzeba wychodzić częściej, bo nudzi się w malutkim pokoiku). Powiem tylko, że wcześniejsi właściciele wychowali w tym mieszkaniu 2 córki i nie narzekali. Wiadomo, że wygodniej by było w dużym mieszkaniu, ale nie każdego stać na własne M2, M3 czy dom, więc nie ma co narzekać i cieszyć się tym co się ma.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 3) 08.09.2014 18:04
Określenie "kawalerka" nie jest przypadkowe ;)
odpowiedz
lola (Ocena: 4) 08.09.2014 16:58
Ja mieszkam z rodzicami i bratem w kawalerce. Do niedawna nie narzekałam, ale... gdy poszłam do gimnazjum wszystko w domu zaczęło mi przeszkadzać. Najbardziej, że nie mogę zaprosić do siebie nawet najbliższej przyjaciółki. Mój brat też nigdy nikogo nie zapraszał. No bo jak tak przy rodzicach?! Chyba w kiblu musieliby siedzieć. No nie ważne, ale przez to czuje się gorsza od rówieśników. Czy sądzicie, że to patologia? Niczego mi nie brakuje oprócz własnego pokoju... Nie jesteśmy biedni czy coś , po prostu nie mamy kupca na mieszkanie ;((
zobacz odpowiedzi (8)

Polecane dla Ciebie