Czy każdy ma prawo do szczęścia? Na tak zadane pytanie większość z nas odpowie twierdząco. Niezależnie od wszystkich okoliczności, każdy człowiek powinien móc poczuć się spełniony. Powinien, ale nie zawsze jest to możliwe. Poznajcie niezwykłą parę, która od dzieciństwa pokonuje przeciwności losu i marzy, by osiągnąć jeszcze więcej. 30-letni Maciek i 28-letnia Olga bardzo chcieliby mieć dziecko. Co stoi na przeszkodzie? Cały świat. Są na tyle odpowiedzialni, że nie stawiają swoich najbliższych przed faktem dokonanym, ale wcześniej proszą o pomoc.
To nietypowa para, bo oboje w dzieciństwie przeszli porażenie mózgowe. Choroba pozostawiła widoczne ślady. Są osobami niepełnosprawnymi, ale wyłącznie pod względem ruchowym. Intelektualnie nie odbiegają od w pełni zdrowych ludzi. Od dwóch lat są szczęśliwym małżeństwem i twierdzą, że to najlepszy moment na powiększenie rodziny. Oczywiście sami nie dadzą sobie rady. Maciek i Olga poruszają się na wózkach inwalidzkich, mają także ograniczone ruchy dłoni. Czy w takim stanie będą potrafili zadbać o potomstwo?
Ich najbliżsi mają ogromne wątpliwości i na razie im tego odradzają. Rozmówcy „Super Expressu”, który opisuje sprawę, są innego zdania...
fot. screen se.pl
W wypowiedzi dla „Super Expressu” Maciek streszcza sytuację w jednym zdaniu - „Nie mogę mieć dziecka z przyczyn organizacyjnych, a nie z przyczyn biologicznych”. 30-latek zdaje sobie sprawę, że kiedy na świecie pojawiłoby się ich potomstwo, niezbędna będzie pomoc innych ludzi. I właśnie o nią na łamach gazety prosi.
Podobnego zdania jest jego żona, 28-letnia Olga - „Ludzie uważają, że jako osoba niepełnosprawna jestem pozbawiona instynktu macierzyńskiego, nie potrzebuję seksu, miłości. A jestem taka sama jak każda kobieta”. Młodzi nie rezygnują z marzeń i zaczynają przygotowywać się do nowej roli. Chcą najpierw spróbować swoich sił z lalką interaktywną, która zachowuje się tak jak prawdziwy niemowlak, czytają także fachową literaturę.
Po stronie młodego małżeństwa stają niektórzy specjaliści.
fot. screen se.pl
- Jestem przekonany, że przy dobrze zorganizowanym systemie wsparcia, który im się należy, Olga i Maciek nie będą mieli problemów z wychowaniem dziecka – mówi „Super Expressowi” Krzysztof Koman, prezes Fundacji Pomocy Ludziom Niepełnosprawnym. To zupełnie inne stanowisko, niż to, które prezentują rodziny Maćka i Olgi.
Oni najlepiej wiedzą, że sami małżonkowie potrzebują pomocy na co dzień, a dziecko wymagałoby zaangażowania dodatkowych sił. Kto ma w tym sporze rację? Pełni miłości niepełnosprawni, których historią zainteresował się tabloid, czy może jednak ich najbliżsi?