Każdego roku na świat przychodzą dzieci, których rodzice sami są jeszcze dziećmi. Seks uprawiają coraz młodsi, więc nie powinno nas to specjalnie dziwić. Jednak nie jest to sytuacja całkowicie normalna. Czy kilkunastoletnia matka podoła nowej, dorosłej roli? Czy jej równie niedojrzały partner stanie na wysokości zadania i sprawdzi się jako ojciec? Różnie z tym bywa. Losy amerykańskich młodych rodziców możemy śledzić w serialu dokumentalnym MTV „Nastoletnie Matki”. Jedną z najbardziej znanych bohaterek jest Farrah Abraham, która od lat nie schodzi z czołówek tamtejszych mediów.
Zaszła w ciążę w wieku 16 lat, urodziła mając 17, a dzisiaj jest już 20-latką. Wydawało się, że najtrudniejszy okres w swoim życiu ma już za sobą, ale wciąż negatywnie zaskakuje. Jej kolejne związki nie przetrwały zbyt długo. I chociaż stara się uchodzić za dobrą matkę, jej zachowanie wyraźnie temu przeczy. Dzisiaj jest przede wszystkim żądną sławy celebrytką, która nie unika kontrowersji. Ostatnio przypomniała o sobie, informując, że... wyregulowała brwi swojej maleńkiej córeczce.
Przypomnijmy, że Farrah Abraham to kobieta-instytucja. Gwiazda reality show i początkująca aktorka. Reklamuje środki odchudzające, a po godzinach występuje w filmach pornograficznych. Kilka miesięcy temu do internetu „wyciekła” jej seks-taśma. Zarzekała się, że to amatorska produkcja, którą ktoś wykradł z jej komputera, ale z mniej oficjalnych źródeł wiadomo, że za tę rolę dostała 2 miliony dolarów. Trudno uznać ją więc za wzór cnót i odpowiedzialną matkę. Zwłaszcza, że właśnie dzięki córce wciąż może o sobie przypominać.
Jakiś czas temu na swoim blogu poinformowała o wiekopomnym wydarzeniu. Przerażona wyglądem brwi 3-latki, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Przy pomocy pęsety i nożyczek doprowadziła je do porządku. Co było z nimi nie tak? Jak twierdzi Farrah, były zbyt gęste, a co gorsze, zaczęły się ze sobą zrastać. Córka perfekcyjnej 20-latki musi prezentować się równie pięknie. W sieci zawrzało.
Najdelikatniejsze komentarze to m.in. „To straszne, przecież to mała dziewczynka!”, „Jesteś nieodpowiedzialna!” czy „Powinnaś się wstydzić swojej głupoty!”. Ingerencja w wygląd 3-latki to nie tylko wybryk wątpliwej sławy celebrytki, ale przy okazji moment na zastanowienie się, jak daleko może posunąć się rodzić w stosunku do swojego dziecka.
Czy powinnyśmy wpajać dzieciom od najmłodszych lat, że to wygląd jest najważniejszy? Czy powinnyśmy je upiększać, aby już w wieku kilku lat były postrzegane jako atrakcyjne? Regulacja brwi to dopiero początek. Przykład małych miss pokazuje, że matki są skłonne do wszystkiego. Mocny makijaż, wystylizowane fryzury, odważne kreacje, manicure i buty na wysokim obcasie na maleńkich ciałach kilkuletnich dziewczynek przestają kogokolwiek dziwić...
A może brwi, które tak rozjuszyły Amerykanów, to nic takiego?