Kryzys daje się we znaki wszystkim – szczególnie rodzicom. Z zarobkami bywa różnie, a ceny wciąż idą w górę. Wychowanie dziecka w takich okolicznościach nie jest łatwe. Zwłaszcza że zanim maluch osiągnie pełnoletność, wydamy na niego nawet pół miliona złotych. Krocie wydajemy na dzieci już od chwili ich narodzin – na pieluszki, ubranka, wózek, łóżeczko, kosmetyki, szczepionki, zabawki… Dobrze zatem wiedzieć, na czym można zaoszczędzić parę groszy, gdy w grę wchodzi wychowanie dziecka (zwłaszcza więcej niż jednego).
To produkt, z którego noworodek korzysta najczęściej – zaleca się, aby pieluchy zmieniać dziecku co dwie godziny. Łatwo zatem policzyć, jak dużo pampersów maluch zużywa w ciągu doby. A pieluchy nie są tanie. Dlatego kupuj je w dyskontach, gdzie można upolować pieluchy dobrej jakości w niższych cenach. „Używaliśmy przeróżnych pieluszek, zarówno tych znanych firm, jak i dyskontowych. Wszystkie były dobre, więc nie ma co przepłacać” – twierdzi Aneta. Niektórzy radzą również, aby iść śladem Amerykanek i zacząć zbierać pieluchy jeszcze… przed narodzinami dziecka. To niezły pomysł. Jeśli jesteś w ciąży, a do rozwiązania zostało niewiele czasu, poluj na okazje – w ten sposób sporo zaoszczędzisz.
W twoim otoczeniu są młode mamy? Świetnie – jest metoda, aby zaoszczędzić parę groszy. Zwróć się do koleżanek, których pociechy już podrosły. Na pewno niejedna z nich z chęcią pozbyłaby się za małych śpioszków i ubranek, grzechotek, kaftaników, czapeczek, rękawiczek, a nawet przewijaków, wózków czy chodzików. Jak się o tym przekonać? Poinformuj koleżanki (np. w sieci albo telefonicznie), że chętnie przyjmiesz zbędną wyprawkę dla noworodka i inne akcesoria dla malucha, z których one już nie korzystają. Bardzo często również internautki piszą na forach, co mają do oddania, np. tylko za koszty przesyłki. Naprawdę warto skorzystać.
Ciucholandy to kopalnia skarbów dla fashionistek czy celebrytek. Pora, aby częściej zaczęły się w nich pojawiać również świeżo upieczone mamy. Z kilku powodów. Po pierwsze nowe ubranka dla dzieci wcale nie są tanie. Po drugie maluch szybko z nich wyrośnie. Po trzecie w przypadku dziecka lepiej mieć kilka rzeczy, a nie jedną – nawet gdyby ta jedna miała być wyjątkowa. W second handach możesz upolować masę naprawdę dobrych i tanich rzeczy; zwłaszcza sweterki, spodenki, kombinezony, kurtki. Odwiedź kilka w swojej okolicy i zorientuj się, gdzie sprzedają ubranka najlepszej jakości. „Ja odzież dla dziecka kupuję w ciucholandzie, przez internet albo dostaję od innych mam, których pociechy już z nich wyrosły” – opowiada Paulina.
W sklepach zabawek mamy do wyboru, do koloru, a niektóre z nich – zwłaszcza te znanych marek – kosztują kilkaset złotych albo i więcej. Czy twoje dziecko naprawdę ich potrzebuje? Oczywiście, każdy rodzic chciałby, aby jego pociecha miała wszystko, co najlepsze. Tyle że to „najlepsze” sporo kosztuje, a kilkumiesięcznemu maluchowi naprawdę nie jest potrzebne. Pamiętaj także, że zabawki twoje dziecko i tak dostanie od innych osób z rodziny – wujków, dziadków czy waszych znajomych. „Moja córcia nigdy nie dostawała fury zabawek, a i tak wciąż brakowało na nie miejsca. Dlatego gdy podrosła, cieszyła się z każdego prezentu” – mówi Małgosia.
Wychowanie dziecka wymaga sporo pracy, ale często wystarczy kreatywność, aby zadbać o malucha i zorganizować mu czas za nieduże pieniądze. Nie zatrudniaj projektanta wnętrz – przejrzyj projekty dziecięcych pokoików w internecie i umebluj go zgodnie z własną intuicją. Zamiast kolejnej bajki, kup maluchowi porządną kolorowankę – zajmiesz go nią na dłużej. Hitem jest również specjalna kolorowanka umieszczana na ścianie zamiast tapety – w ten sposób pobudzisz przede wszystkim kreatywność dziecka i z głową zorganizujesz mu czas. A co, jeśli na ubranku malucha pojawiła się trudna do sprania plama? Zamiast się go pozbywać, naszyj na nie kolorową łatkę. Twojemu dziecku z pewnością takie rozwiązanie przypadnie do gustu.
Gdy coś jest nam potrzebne „na szybko”, przepłacamy. Na szczęście można upolować ciekawe i dobre jakościowo rzeczy, pod warunkiem, że ma się oczy szeroko otwarte i trochę cierpliwości. Chodzi o szukanie okazji, promocji typu „2+1” czy polowanie na wyprzedaże. Nawet jeśli w danej chwili wydaje ci się, że coś ci nie jest potrzebne – kup, o ile ma dobrą cenę. W pewnym momencie i tak ci się przyda, a sporo przy tym zaoszczędzisz. „Siostra, która od paru lat jest szczęśliwą mamą, nauczyła mnie, że warto korzystać z okazji, przecen i kupować rzeczy w większych opakowaniach. Raz na jakiś czas wrzucam coś takiego do koszyka i zawsze się przydaje” – nie kryje nasza rozmówczyni Małgosia.
- Nie kupuj zbędnych rzeczy, np. słoiczka z jedzeniem „na zapas”, bo maluch nie zdąży tego zjeść czy słodyczy dla niemowlaka.
- Słuchaj doświadczonych matek – nawet tych, które są młodymi mamami. Podpowiedzą ci, na czym możesz zaoszczędzić, czego nie robić, a co jest wskazane.
- Jeśli słoiczki z jedzeniem przewyższają twoje finansowe możliwości, kaszki, kleiki i przeciery rób sama.
- Porównuj ceny w internecie – dzięki temu nie kupisz pierwszej lepszej i przy okazji najdroższej rzeczy. Internet to królestwo każdej mamy!
- Planujecie w przyszłości drugie dziecko? Zostaw rzeczy po pierwszym maluchu dla drugiej pociechy. Zabawki czy ubranka będą jak znalazł.
- Noworodka karm mlekiem z piersi a nie z butelki – będzie zdrowiej i taniej.
- Nie eksperymentuj z kosmetykami dla dziecka, bo wydasz krocie, a możesz mu zaszkodzić. Jeśli maluchowi pasuje tani krem z marketu, trzymaj się go.
- Są rzeczy, na których oszczędzać nie należy. To m.in. bielizna, buciki, lekarstwa, fotelik samochodowy, pościel czy materac.
Ewa Podsiadły-Natorska