Alana Honey Boo Boo Thompson – Mała Miss w rozmiarze XXL, którą pokochała Ameryka!

Choć dziewczynka w ogóle nie przypomina typowej piękności, Ameryka oszalała na jej punkcie.
Alana Honey Boo Boo Thompson – Mała Miss w rozmiarze XXL, którą pokochała Ameryka!
18.10.2012

Piegowata, tęga, z wyraźnie zaznaczonym podbródkiem – choć Alana Thompson z Ameryki bardziej przypomina pulchną dziewczynkę z sąsiedztwa, niż typową piękność, w swoim kraju uzyskała już status prawdziwej gwiazdy. Wszystko dzięki występowi w kultowym show Toddlers&Tiaras, niezmiennie emitowanym przez stację TLC.

Odcinek, w którym pojawiła się Honey Boo Boo (to pseudonim sceniczny Małej Miss), cieszył się tak wysoką oglądalnością, że scenarzyści zaproponowali dziewczynce udział w kolejnym programie. Tym razem widzowie będą mogli podziwiać na ekranie nie tylko pulchniutką Alanę, ale również całą jej rodzinę.

Jak podoba Wam się mała Honey? Naszym zdaniem jej rosnąca popularność to najlepszy dowód na to, że w kwestii podejścia do kanonów piękna nastąpił prawdziwy przełom!

Maja Zielińska

Zobacz także:

BeautyCamp, czyli polski obóz dla 7-latek, które chcą zostać modelkami – PRZEGIĘCIE?

Czy w naszym kraju również zapanuje moda na Małe Miss?

Cesarka VS zwykły poród. Opcja nr 2 lepsza - dzieci urodzone naturalnie mają wyższe IQ!

Zaskakujące wyniki badań: porodowe trudy pobudzają mózg do pracy.

Polecane wideo

Komentarze (53)
Ocena: 5 / 5
Martamaria02 (Ocena: 5) 19.10.2014 21:10
Według mnie jeżeli ludzie w reality show są "arogantcy" przed kamerą to jest to naturalny odruch psychologiczny. Jednak ja bardzo lubię oglądać słodką Boo Boo. Jej rodzina jest normalna, ciutkę ekscentryczna, ale cała rodzinka bardzo się nawzajem kocha. Mówiąc o poniższych negatywnych komentarzach sądzę że ich autorzy to ludzie którzy poprostu nie mają co ze sobą zrobić. Drodzy hejterzy, niestety nie wszyscy ludzie na świcie mają idealną sylwetkę i zachowują się 24h na dobę jak u Angielskiej królowej na herbatce.
odpowiedz
Nat (Ocena: 5) 17.04.2013 11:33
A ja bardzo lubię tę rodzinę. Może są prości, niezbyt czyści, ale są szczerzy, są sobą i widać, że się kochają i mają w sobie dużo radości. Na pewno na starość będą mieli miłe wspomnienia. Wolę takich ludzi, niż tych co myślą, ze są wielkimi inteligentami i się wywyższają. Może ta rodzina nie jest zbyt inteligentna, ale nie każdy został obdarzony wielką inteligencją, ale ważne jest jakim się jest człowiekiem dla bliskich i innych dookoła. Oglądam każdy odcinek, na który uda mi się trafić w internecie lub telewizji :).
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.03.2013 23:40
Obejrzałam 2, może 3 odcinki i uważam, że najbardziej kulturalne w tej rodzinie było przygarnięte małe prosię. Dobrze, że je oddali, bo do tej rodziny najbardziej pasują karaluchy. Więcej nie oglądam, bo patrzenie na bekającą lub puszczającą bąki mamuśkę i jej córeczki powoduje odruch wymiotny. W necie mnóstwo na ich temat informacji, także o mamusi- złodziejce.
odpowiedz
Gosia (Ocena: 5) 04.03.2013 09:35
Jest tłusta i obleśna!!!jak cała jej rodzina.Po za tym są prostaccy i chamscy.Czym się tu zachwycać!
odpowiedz
Jola (Ocena: 5) 27.02.2013 20:12
Widziałam 2 odcinki, z ciekawości. Zemdliło mnie. Już nie kwestia nadwagi tej rodziny, ich brzydoty, prymitywności. Tylko kwestia chamstwa. Po prostu. "Dziś jem widelcem, bo zwykle jem palcami, ale to ma być romantyczna kolacja. I zjem tylko jeden deser." "A wiecie, że mama nie zjadła trzech deserów? Naprawdę, zjadła jeden, chociaż zamówiła trzy." "Nie mam urody Barbie, to wiem, ale jestem piękna!" - i tu paskudna, zaniedbana i gruba matka Alany szczerzy się do kamery robiąc dzióbek. Obcisła bluzeczka, leginsy i jakieś 180 kg wagi. Cztery podbródki, tłuste ulizane włosy z odrostami, do ramion. Skręt jelit czuję! I to są sprawy tych ludzi, ich tematy. W domu bajzel, totalny kicz, syf. A mała bohaterka... nie wiem czym urzeka. Jest niegrzeczna, bezczelna wobec osób starszych i wobec osób obcych, stroi miny, wypina się, wymądrza. I jest okropnie brzydka. Chyba faktycznie ludzie w USA lubią oglądać upadek innych, jakiś kretynów, przygłupów. My w Polsce nie lubimy, prawda? :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie