Maleńki Ollie Hebb za niespełna trzy miesiące skończyłby dwa lata. Niestety, ani jemu, ani jego rodzicom nie będzie już dane obchodzić tych urodzin – chłopczyk zmarł bowiem tragicznie kilka dni temu.
Feralnego dnia Ollie pomagał swojej mamie w robieniu prania. – Stał na koszu z brudnymi ubraniami i wrzucał je do pralki otwieranej od góry. Miał przy tym masę śmiechu i radości – relacjonuje The Daily Mail. – W tym samym czasie Tiffany Hebb, matka chłopca, siedziała niedaleko i czytała gazetę. Kobieta dopiero po kilku minutach zorientowała się, że w mieszkaniu panuje cisza.
Amerykanka przeszukała całe mieszkanie, łącznie z łazienką. Nigdzie nie mogła znaleźć Olliego. – W pewnym momencie włożyłam ręce do pralki i wyczułam małe ciałko mojego synka – płacze kobieta. – Próbowałam go wyciągnąć, ale utknął w maszynie. Topił się. Wydostałam jego główkę z wody i przeraźliwie krzyczałam, żeby usłyszeli mnie sąsiedzi. Z ich pomocą udało się wyciągnąć Olliego.
Niestety, było już za późno. W wyniku akcji reanimacyjnej chłopczyk co prawda odzyskał przytomność, jednak zmarł dobę po niefortunnym wypadku.
Policja w tej chwili prowadzi dochodzenie i bada całą sprawę. Celowe utopienie dziecka przez matkę zostało wykluczone, jednak wciąż pozostaje kluczowa kwestia do wyjaśnienia: dlaczego w wyłączonej pralce znajdowała się woda? Przecież pranie wrzuca się zazwyczaj do suchej maszyny…
Maja Zielińska
Zobacz także:
Ugotowała dziecko w mikrofali! Scenariusz jak z horroru
6-tygodniowa dziewczynka umarła na skutek poważnych poparzeń narządów wewnętrznych.
3-latek ugotował się w suszarce do bielizny! HORROR dziecka i rodziny
Jak doszło do tej tragedii? MA-KA-BRA!