Sesje zdjęciowe na porodówkach jeszcze do niedawna wydawały się dziwną fanaberią. Dziś fotograf dokumentujący moment przyjścia potomka na świat jest czymś absolutnie normalnym. Coraz więcej młodych rodziców chce mieć tego typu pamiątkę. Mało kto może jednak pochwalić się takim kadrem jak ona.
Megan Mattiuzzo jest amerykańską artystką specjalizującą się w fotografii ślubnej. Teraz okazuje się, że szpitalne warunki także jej sprzyjają. W ostatnim momencie akcji porodowej kobieta sięgnęła po aparat i uwieczniła pierwsze sekundy życia jej syna. Z niezwykłej perspektywy. Według komentatorów to jedno z najpiękniejszych i najbardziej poruszających ujęć tego typu.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Poród Megan nie był zbyt przyjemnym doświadczeniem. Młoda mama została znieczulona, ale najwyraźniej nieskutecznie. Nadal odczuwała ogromny ból. Jak na artystkę przystało - poleciła mężowi, aby mimo wszystko fotografował każdy jej kolejny grymas. Dopiero pod koniec stwierdziła, że najważniejsze zdjęcie musi wykonać po swojemu.
Bardzo chciałam, żeby przynajmniej jedna fotografia była z mojej perspektywy. Zależało mi na uwiecznieniu pierwszego oddechu mojego synka i tego, co zobaczy jako pierwsze
- wytłumaczyła w rozmowie z buzzfeed.com.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Fotografka położyła sobie aparat na brzuchu i udało jej się uchwycić niesamowity moment. Jak na prawdziwą artystkę przystało, zapomniała o bólu i zmęczeniu. Liczyło się tylko to, by nacisnąć migawkę w odpowiednim momencie.
Trudno się wtedy skupić, bo wszystko boli. To moje dziecko. Mój syn. Nagle go widzę i nie potrafię tego opisać. Czułam go przez 9 miesięcy, ale przecież nie wiedziałam jak wygląda. I nagle mogłam go zobaczyć. To obezwładniające szczęście
- relacjonuje w rozmowie z portalem. A wszystko o czym mów widoczne jest na tym jednym zdjęciu.