Każda kobieta, która pragnie zostać mamą, z niecierpliwością wyczekuje dnia, w którym na teście ciążowym zobaczy dwie niebieskie kreski. Wiedzą o tym zwłaszcza te kobiety, które miesiącami, a wręcz latami starają się o dziecko, niestety bezskutecznie. Kiedy wreszcie dowiadują się o ciąży, chcą podzielić się swoją radością z całym światem.
Zobacz również: „Staraliśmy się o trzecie dziecko. Widząc reakcję męża na wiadomość o ciąży, zamarłam”
Podobnie było w przypadku autorki ostatniego wątki na forum Mumsnet. Przyszła mama napisała, że po latach starań w końcu zaszła w ciążę. Jako macocha uczestniczy już w wychowywaniu syna swojego partnera z poprzedniego związku. Gdy chłopiec powiedział swojej mamie o tym, że zostanie starszym bratem, kobieta wysłała autorce wątku szokującą wiadomość.
Po paru trudnych latach, kiedy próbowaliśmy począć dziecko w końcu okazało się, że jestem w 12. tygodniu ciąży - jestem przeszczęśliwa! Ja i mój partner jesteśmy ze sobą od 11 lat, a o dziecko staraliśmy się od 3 lat. On ma już 12-letniego syna z poprzedniego związku. Po moim czwartkowym USG, kiedy lekarz potwierdził, że ciąża przebiega prawidłowo, postanowiliśmy podzielić się dobrą nowiną z naszymi rodzicami. Poprosiliśmy, żeby zachowali tę wiadomość dla siebie, bo dopiero w weekend mieliśmy powiedzieć o wszystkim synowi mojego partnera.
W weekend wszystko przebiegło dobrze, syn ukochanego był bardzo podekscytowany na wieść o mojej ciąży i nawet powiedział: “Za parę lat, kiedy dziecko będzie większe, a ja będę starszy, będę się nim opiekował, jeśli mi za to zapłacicie”. Spytał też, kiedy dziecko ma się urodzić. Zdradziłam mu przewidywaną datę porodu, a on słusznie zauważył, że wypada 3 dni po jego urodzinach. Powiedziałam: “Miejmy nadzieję, że nie urodzi się w twoje urodziny!”, a on na to: “Nie, nie chcę z nikim dzielić moich urodzin”, ale powiedział to w lekkim tonie i nie wydawał się zdenerwowany ani zły z tego powodu.
Dziś rano syn partnera wrócił do domu, do swojej matki. Po jakichś 20 minutach dostałam wiadomość od tej kobiety. Jej treść brzmiała: “Co to ma być?! Czy wy tak na serio? Zrobiliście to celowo? To wygląda tak, jakbyście zaplanowali datę porodu na dzień urodzin mojego syna”. Ona nie ma pojęcia o naszej relacji ani o tym, jak długo staraliśmy się zajść w ciążę, a jej wiadomość bardzo mnie zdenerwowała. Jakim cudem pomyślała, że “zaplanowałam”, żeby moje dziecko urodziło się tego samego dnia, co jej syn?
Fot. iStock
Kobieta zakończyła swój wątek pytaniem, czy powinna w szorstki sposób odpowiedzieć na tę wiadomość. Przyznała, że zdaje sobie sprawę z tego, że to tylko zaostrzy sytuację, ale dodała, że traci cierpliwość wobec byłej partnerki swojego ukochanego. Forumowiczki zgodnie stwierdziły, że była partnerka ukochanego autorki wątku zachowała się nie na miejscu i najprawdopodobniej kieruje nią zwykła zazdrość.
Każdy, komu przynajmniej raz w życiu urodziło się dziecko wie, że nie sposób wybrać daty jego urodzin, chyba że zdecyduje się na cesarkę na życzenie. Wygląda na to, że ona szuka powodu, żeby zrobić ci awanturę.
Mogłabyś odpowiedzieć na to na wiele sposobów, ale wszyscy wiemy, że tutaj nie chodzi o datę porodu ani o jej syna, tylko o fakt, że jej eks znowu zostanie ojcem, a ona nie może się pogodzić z tą myślą. Zignoruj ją, a jeśli wciąż będzie się tak zachowywać, poproś partnera, żeby rozwiązał tę sytuację.
Lepiej, żebyś to przemilczała, tym bardziej, że masz świetną relację ze swoim pasierbem. Po prostu uśmiechaj się i przytakuj.
A wy co poradziłybyście autorce wątku?
Zobacz również: Przyjaciółka podsumowała jej awaryjną cesarkę: „To nie jest prawdziwy poród”