Kristyn Dingman nie ukrywa, że to, co stało się z jej ciałem po ciąży, trochę ją zaskoczyło. Smukła do tej pory sylwetka nagle zmieniła się nie do poznania, a kolejne niedoskonałości trudno zliczyć. 27-latka najwyraźniej naoglądała się wyretuszowanych zdjęć ciężarnych influencerek.
Zobacz również: Tak wygląda dziecko urodzone w pęcherzu płodowym. Niesamowite kadry z porodówki
Właśnie dlatego sama postawiła na pełną szczerość. Amerykanka ma dosyć macierzyństwa przerabianego w Photoshopie. Założyła konto na Instagramie, gdzie chce pokazywać rzeczywistość bez cenzury. W tym „oszpecone” ciało po rozwiązaniu, z którego na szczęście jest dumna.
Reakcje bywają skrajnie różne. Kobiety w większości doceniają jej szczerość, ale nie brakuje też komentarzy, że młoda mama „promuje niezdrowy tryb życia”. Mają o tym świadczyć… rozstępy, nadmiar tkanki tłuszczowej i cellulit po ciąży.
Takie komentarze udowadniają, że jest w tej kwestii sporo do zrobienia. Niektórzy normalność uznają za chorą, a ciało upiększone w aplikacji za normę. Jak wygląda naprawdę? Zajrzyj do naszej galerii.
Zobacz również: Pokazała brzuch przed i po ciąży bliźniaczej. Jeszcze do niedawna płakała na jego widok