Jeszcze do niedawna blogosfera kojarzyła nam się z dziewczynami, dla których sensem życia są piękne ubrania i drogie wycieczki. Szafiarki nadal wzbudzają spore zainteresowanie, ale dziś przepustką do kariery może okazać się coś innego - dziecko. Młode mamy stają się jeszcze większymi influencerkami, niż bywalczynie pokazów mody.
Zobacz również: Musiała usunąć dziecko w 16. tygodniu ciąży. Pokazała je na Instagramie
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że większość z nich koloryzuje macierzyństwo. Ich maluchy są zawsze piękne, zdrowe i grzeczne. Ciała zgrabne i wysportowane nawet tydzień po porodzie. Mężowie kochający, mieszkania luksusowo wyposażone, a wycieczki zawsze ekskluzywne. Można je podziwiać, ale trudno się utożsamiać.
Jednak to tylko część „branży”. Są też postaci takie, jak Jessica Hood. Ona nie boi się pokazywać prawdy.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Australijka od lat działa aktywnie w Internecie, pokazując cienie i blaski macierzyństwa. Kiedy zaszła w kolejną ciążę - postanowiła pokazać ją taką, jaka naprawdę jest. Bez cenzury, łącznie z rozwiązaniem, a do tego na żywo. Tak, kobieta odważyła się na bezpośrednią relację z porodu czwartego dziecka.
Kilka dni temu reality show z porodówki stało się faktem, ale w najważniejszym momencie transmisja została jednak przerwana. Nie dlatego, że Jessica Hood zmieniła zdanie i wstydziła się pozować z rozwartymi nogami. Doszło do poważnych komplikacji, które zagrażały życiu matki.
Kamera została wyłączona, bo cud narodzin okazał się sceną z krwawego horroru.
Zobacz również: Te zdjęcia szokują. Pokazała, jak wygląda brzuch po urodzeniu trojaczków
Wyświetl ten post na Instagramie.
Niestety, w pewnym momencie zrobiło się zbyt obrzydliwie, więc nie mogłam pokazać wszystkiego. Łożysko utknęło we mnie i musiało zostać pilnie usunięte. W efekcie straciłam ponad 3 litry krwi. Teraz jest już dobrze. Wciąż mam traumę i trudno mi o tym mówić, ale dochodzę do siebie
- zdradziła 20 tysiącom obserwatorów na Instagramie.
To nie oznacza, że wycofała się ze swojego pomysłu. Jessica dodała na swój profil nagranie z pierwszych sekund życia jej najmłodszego syna. Zapowiada też kolejne publikacje. Problemy, które pojawiły się w czasie porodu, są najlepszym dowodem na to, że w życiu różnie bywa. Przerwana relacja tylko to potwierdza.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zobacz również: Hejterzy nazwali jej córkę POTWOREM. „Dziwię się, że nie usnęłaś tej kreatury”