Prima aprilis już za nami, ale nie wszyscy zapomnieli o tym dniu. Zwłaszcza mężczyźni oszukani przez swoje partnerki, które dla żartu wmówiły im, że spodziewają się dziecka, by po chwili przyznać się do „dowcipu”. Okrutne igranie z emocjami staje się niestety normą. Nie tylko 1 kwietnia - handel pozytywnymi testami ciążowymi udowadnia, że mistyfikacji dopuszczamy się przez cały rok. Często w niecnym celu.
Jak bardzo jest to okrutny proceder udowadnia ten emocjonalny wpis, który robi furorę na Facebooku. Jego autorką jest Kayla Lee Welch - młoda Amerykanka, dla której żartowanie z ciąży wcale nie jest zabawne. Młoda Amerykanka sama dowiedziała się, że poroniła. Dziś opisuje towarzyszące temu wydarzeniu emocje i zwraca się do wszystkich kobiet - nie bądźcie potworami. Nowe życie to nie temat do żartów.
Najwyraźniej trafiła w czuły punkt, bo jej post zdobył ponad 50 tysięcy polubień, a udostępniło go 100 tysięcy internautów.
Zobacz również: Handluję pozytywnymi testami ciążowymi
„Oto dlaczego twój dowcip z okazji prima aprilis wcale nie jest zabawny.
Oto dlaczego nie bawią mnie żarty i kłamstwa związane z ciążą.
Oto, jak wygląda kobieta, która właśnie poroniła.
Tydzień temu zaczęły się u mnie plamienia. Wmawiałam sobie, że to normalne, bo tego samego doświadczyłam przy pierwszej ciąży. Jednak nie było.
Teraz boję się położyć spać, bo kiedy tylko kładę się do łóżka - znowu zostaję sama ze swoimi myślami. Mogę skupić się tylko na moim cierpieniu. Jedyne co jestem w stanie teraz zrobić, to płakać. Moje oczy są opuchnięte i czarne. Moje serce zostało złamane.
Płakałam tak bardzo, że cała zdrętwiałam. Nie potrafię czuć niczego, poza rozpaczą. Jestem zła i przeraźliwie smutna, choć nie da się wytłumaczyć do końca, dlaczego” - rozpoczyna swój wpis.
Zobacz również: LIST: „Moja siostra poroniła. To kara za grzechy. Zamieszkała z chłopakiem i zaszła w ciążę PRZED ŚLUBEM!”
„Próbuję pocieszać się myślą, że moje dziecko nie zaznało w życiu niczego złego, tylko czystą miłość. Tęsknię za nim tak bardzo, choć nigdy się nie spotkaliśmy. To ból, którego nie da się opisać. Bo jak przeżyć żałobę po kimś, kogo nigdy się nie widziało?
Proszę, pomyśl dwa razy, zanim uznasz ciążę za świetny dowcip. Bo co jest zabawnego w tym, że złamiesz komuś serce na całą wieczność? Ciąża to nie żart” - apelowała w ubiegłym roku.
Dziś zdradza, że ponownie jest w ciąży, ale nie potrafi się nią do końca cieszyć. Cały czas żyje w strachu, że i tym razem coś może pójść nie tak.
Zobacz również: Po 11 tygodniach to dziecko przyszło na świat. To, co napisała jego matka daje dużo do myślenia...
„Za każdym razem kiedy idę teraz do łazienki, doszukuję się krwawienia. Za każdym cholernym razem. Jestem przerażona i modlę się co wieczór, żeby tym razem wszystko skończyło się dobrze. Błagam Boga, żeby nie zabierał mojego dziecka.
Ludzie nie rozumieją zazwyczaj, jak strasznym doświadczeniem jest poronienie. Przede wszystkim dlatego, że nikt głośno o tym nie mówi. Dziwią się, że kobieta opłakuje kogoś, kogo nigdy nie spotkała. Już nigdy nie pozbędę się tego bólu.
Wtedy pozwoliłam emocjom, żeby pożarły mnie żywcem i naprawdę potrzebowałam pomocy. Strach nie minie, ale wmawiam sobie, że kiedyś będzie lepiej” - zdradza