„Miałam na sobie pieluchę, ale czułam euforię!”. To zdjęcie wykonano zaledwie kilka godzin po porodzie...

„Przeglądałam zdjęcia z narodzin Wilfa i te dwa są moimi ulubionymi. Od razu przepraszam za to drugie, zwłaszcza, jeśli właśnie jesz. Najpierw pomyślałam: nie możesz tego pokazać! Ale potem zdałam sobie sprawę, że nie różni się specjalnie od fotek w bikini, na których pokazujemy zmiany zachodzące w naszym ciałach po ciąży.

Byłam wtedy w euforii. I to bez względu na to, że miałam na sobie pieluchę dla dorosłych. Nie wyobrażacie sobie, jak bardzo się wtedy śmiałam. Dziękuję za wszystkie urocze komentarze i wiadomości. Jestem poruszona” - napisała Sarah.

Fanki są zachwycone jej szczerością. Chociaż nie wszystkie.

Zobacz również: Młoda mama po 5 latach od porodu odważyła się pokazać swój brzuch. Co ukrywała?

„Jestem 6 miesięcy po porodzie i nie wyglądam tak dobrze, jak ty kilka godzin po. Ogromne gratulacje!”. „Piękne. To bardzo ważne, żeby pokazywać, jak naprawdę wygląda ciało po ciąży”. „Wspaniała odtrutka po tych wszystkich plastikowych zdjęciach matek-celebrytek” - czytamy w komentarzach.

Pojawiły się jednak pojedyncze głosy, że blogerka niepotrzebnie szokuje, a niektóre rzeczy warto pozostawić tylko dla siebie.

Ale nie ma się czemu dziwić. Niektórym wciąż się wydaje, że po porodzie brzuch natychmiast znika, a krocze błyskawicznie wraca do dawnego stanu. Prawda nie jest wystarczająco ładna.

Zobacz również: Czy tak wygląda matka 5 dzieci? Niezwykłe! [ZDJĘCIA]

A to drugie opublikowane przez blogerkę zdjęcie z dnia porodu