Historia Doroty: „Moja nastoletnia córka zaszła w ciążę. Wymyśliłam rozwiązanie tego problemu...”

Dziewczyna nie zgadza się z matką.
Historia Doroty: „Moja nastoletnia córka zaszła w ciążę. Wymyśliłam rozwiązanie tego problemu...”
Fot. Unsplash
20.11.2017

Pomimo coraz większej świadomości młodych kobiet na temat ryzyka zajścia w ciążę, nastolatki nadal rodzą dzieci. Niektóre zakochują się i dają uwieść chłopakowi, natomiast inne na siłę próbują być dorosłe. Dla młodych dziewczyn pragnących jak najszybciej wkroczyć w dorosłość, uprawianie seksu bywa z tym utożsamiane. Niestety w niektórych przypadkach ponoszą skutki na całe życie.

Dorota jest mamą ciężarnej nastolatki. Ada niedawno oznajmiła jej, że jest w 12 tygodniu ciąży. Dorota chce oddać bobasa do domu dziecka, ale jej córka uparła się, że zatrzyma potomka.

- Od kilku dni nie mogę się pozbierać. Moja córka powiedziała mi, że wpadła. Oznajmiła to takim tonem, jakby informowała, że dostała w szkole 3 zamiast 5. W pierwszej chwili myślałam, że robi mi głupi żart, ale potem wyciągnęła test ciążowy. Pojawił się szok, niedowierzanie, ból... Byłam w stanie spytać tylko, kto jej to zrobił. Powiedziała, że Kamil – chłopak z równoległej klasy w szkole. Podobnie jak Ada ma dopiero 17 lat. Zapytałam ją, co zamierza zrobić, a ona, że urodzi i wychowa dziecko.

Jeżeli chodzi o mnie, to pomyślałam w pierwszej chwili o aborcji. Tak najłatwiej byłoby się pozbyć problemu. Potem stwierdziłam, że to jednak bezduszne. Poza tym nie wiem, czy jest dobrym pomysłem, aby pokazywać nastolatce, że można uciec od odpowiedzialności. Dlatego postanowiłam, że oddamy dziecko do adopcji.

Zobacz także: Ciężarna blogerka zdradza, co myśli o swoim coraz większym brzuchu: „Patrzę w lustro i widzę potwora!”

 

nastolatka w ciąży

Fot. unsplash.com

Ada nie chce się zgodzić na pomysł matki. Powiedziała, że mimo wszystko nie odda dziecka, bo sama mogła skończyć podobnie. Dorota jest samotną matką.

- Podobno historia lubi się powtarzać. To prawda, że wychowuję Adę samotnie. Jej ojciec zostawił mnie samą w 6. miesiącu ciąży. Rodzice nie chcieli mi pomóc, ale przygarnęła mnie do siebie babcia. Pomogła mi stanąć na nogi.

Nigdy nie ukrywałam przed Adą prawdy. Powiedziałam, że rozważałam, czy nie oddać jej do adopcji. Tak właśnie doradzali mi moi rodzice. Gdy jednak ją urodziłam, nie byłam w stanie tego zrobić. Ze względu na swoją własną historię, Ada ma zamiar wychować dziecko. Z jednej strony podziwiam ją za odwagę, ale z drugiej doskonale wiem, że ona nie ma pojęcia, z czym wiąże się opieka nad dzieckiem. Jak już się urodzi, życie przypomina ciągłą harówkę i poświęcenie, zwłaszcza w przypadku samotnej matki. Wolałbym uchronić przed tym córkę. Na takie maluchy zawsze znajdą się chętni. Nie chcę, żeby Adę wytykali palcami tak jak mnie. Nigdy nie zapomnę, ile cierpienia zadali mi ludzie tylko dlatego, że zostałam sama w ciąży. Zamiast ze wsparciem spotkałam się z drwinami i wytykaniem palcami.

Dorota skarży się na polskie społeczeństwo, twierdząc, że ludzie za bardzo wtrącają się w cudze życie i krytykują.

nastolatka w ciąży

Fot. unsplash.com

- Ja mam wrażenie, że niewiele się zmieniło, odkąd sama byłam w ciąży z Adą. Urodziłam ją, gdy miałam 18 lat. Mieszkałam wówczas w dużym mieście, a i tak wytykano mnie palcami w najbliższym środowisku. To nieprawda, że tylko ludzie na wsi mają krytyczne podejście do ciężarnych nastolatek. Pamiętam, że jedna nauczycielka dość otwarcie zadrwiła z mojego odmiennego stanu. Podobnie reagowali niektórzy koledzy i koleżanki. Nie odzywali się, unikali kontaktu. Czasami czułam na sobie ich spojrzenia, a gdy odwracałam się, widziałam drwiące uśmiechy. Sąsiadki również plotkowały. Przez kilka miesięcy byłam tematem numer jeden w bloku. Gdy ojciec Ady mnie zostawił, sytuacja pogorszyła się. Słyszałam komentarze, że sama jestem sobie wina i najwyraźniej muszę być łatwa. Bardzo to przeżyłam. Do tej pory nie wiem, co dzieje się z ojcem Ady. Nie interesuje mnie ani trochę. Zostawił mnie z tym wszystkim samą.

Dorota twierdzi, że rozmawiała z Adą na temat seksu i ostrzgała przed skutkami jego uprawiania.

- Jako doświadczona przez życie kobieta, pragnęłam, aby córka uniknęła moich błędów. Nigdy nie unikałam tematu seksu i zawsze miałam dobry kontakt z Adą. Ona sama nie sprawiała mi kłopotów wychowawczych. To dobre dziecko, piątkowa uczennica. Tym bardziej nie mogę sobie darować, że jest w ciąży. Wcześniej planowała studiować stomatologię, a teraz nie wiadomo, czy pójdzie na jakiekolwiek studia. Jesteśmy tylko we dwie, a ja nie zarabiam dużo.

 

 

nastolatka w ciąży

Fot. unsplash.com

Ada powiedziała mi, że zakochała się i nadal kocha tego chłopaka. Udało mi się wyciągnąć z niej informację, że jeszcze nie powiedziała mu o wszystkim. Trzeba to jednak będzie zrobić. Za kilka miesięcy jej brzuch stanie się widoczny. Myślę, że będzie mu na rękę, jeśli zaproponujemy oddanie dziecka do adopcji. Może jakoś wpłynie na Adę. Bardzo wątpię, ale chciał zostać ojcem w tym wieku.

Kobieta najbardziej boi się ludzkiego gadania.

- Ludzie z najbliższego środowiska doskonale znają moją historię. Domyślam się, jak zareagują, gdy dowiedzą się o Adzie. Powiedzą, że jaka matka taka córka i nie wychowałam jej na porządnego człowieka. Boję się, bo to tak jakbym miała przeżyć swoją historię jeszcze raz.

Nie ukrywam, że będzie też kłopot finansowy, przynajmniej dopóki Ada nie pójdzie do pracy. Tak bardzo chciałabym, aby moje dziecko skończyło studia i miało lepsze życie niż ja. Wiem, że mój wnuk czy też wnuczka nie zawiniła, ale jestem pewna, że szybko znajdą rodzinę zastępczą.

Uważam adopcję za najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Nie mogę jednak przekonać Ady. Upiera się przy swoim zdaniu. To, że kocha tego Kamila pewnie też miało wpływ na jej decyzję. Nie wiem, jak do niej przemówić.

Zobacz także: „Jestem w ciąży z żonatym. Na wieść o dziecku zareagował bardzo dziwnie. Co mam o tym myśleć?!”
 

Polecane wideo

Komentarze (18)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 04.06.2018 13:14
Wybacz, ale **********! Ciebie samą rodzice nagabywali na oddanie dziecka i "porządni ludzie" wypieli się na ciebie, a gdy odmówiłaś, to pomogła ci babcia. Jednak sama chcesz nakłonić córkę do adopcji, bo się boisz ludzkiego gadania?! Jak w ogóle śmiesz mieć nadzieję, że chłopak nakłoni ją do oddania dziecka?! A nie lepiej jeśli zachowa się jak facet i zechce być ojcem?! Przecież wtedy będzie z jego strony jakaś pomoc! Boisz się o córkę czy o siebie??
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.11.2017 09:12
Pies wydry nie urodzi. Po kimś to ma.
odpowiedz
Aneta (Ocena: 5) 20.11.2017 21:40
Zaszłam w ciążę w wieku 18 lat. Wiele osób twierdziło, że nic w życiu nie osiągnę. Kiedy moja córka miała 7 lat, poszłam do liceum dla dorosłych, zdałam maturę i dostałam się na dzienne studia. Wszystko można osiągnąć przy dobrej organizacji.
zobacz odpowiedzi (1)
Ruszcz (Ocena: 5) 20.11.2017 19:17
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 20.11.2017 15:33
Nie ma czegoś takiego jak studia stomatologiczne. Jest normalna medycyna, a potem stomatologia w formie specjalizacji.
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie