Istnieją dwie szkoły oczekiwania na narodziny dziecka. Większość z nas jest zwolenniczkami teorii, że w ciąży należy się jak najbardziej oszczędzać i nie przemęczać. Nie brakuje i takich, które chcą żyć tak samo, jak przed zapłodnieniem. Pozostają bardzo aktywne fizycznie i wciąż powtarzają, że ciąża to nie choroba. Chyba właśnie mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem.
Sarah Strong szokuje internautów swoją postawą. Amerykanka, która uwielbia podnosić ciężary, nawet na chwilę nie zrezygnowała z treningu. Robi to nadal i to pomimo faktu, że za chwilę urodzi. Kobieta w 8. miesiącu ciąży nie rozstaje się ze sztangą. Dla niej nie istnieje coś takiego, jak taryfa ulgowa. Nasza bohaterka wychodzi z założenia, że skoro czuje się dobrze, to wszystko jej wolno.
Jak można się spodziewać, nie wszyscy komentatorzy są zachwyceni jej postawą. Tradycyjnie pojawiają się głosy, że jest nieodpowiedzialna i ryzykuje życiem własnego dziecka dla zaspokojenia własnych ambicji…
Zobacz również: Jak NAPRAWDĘ wygląda brzuch po ciąży? Musisz to zobaczyć, zanim zdecydujesz się na dziecko
źródło: Instagram (instagram.com/strongsarah)
Sarah swoją przygodę z podnoszeniem ciężarów rozpoczęła 2 lata temu. W ciąży postanowiła nie rezygnować z treningu, bo jak twierdzi - tak przygotowuje się do porodu. Robi to więc z myślą o dziecku, a nie przeciwko niemu. Siłownię odwiedza 4 razy w tygodniu, a jakiś czas temu wzięła nawet udział w kwalifikacjach do mistrzostw kraju w tej dyscyplinie.
- Świadomość, że jestem w stanie unieść spory ciężar daje mi pewność siebie, że poradzę sobie z każdą sytuacją w życiu. Fizycznie jestem w najlepszej formie w życiu. Dzięki treningowi zachowałam w ciąży zdrową wagę i zbudowałam ogromną wytrzymałość. To pomoże mi w czasie porodu i przyspieszy regenerację po rozwiązaniu - wyznaje.
Kobieta przekonuje, że skoro trenowała przed zajściem w ciążę, to teraz tym bardziej może nadal poświęcać się swojej pasji. Lekarze nie widzą żadnego ryzyka.
Zobacz również: My wyglądamy tak po obfitym obiedzie, a ona... za chwilę urodzi. Zobacz jej płaski brzuch w 9. miesiącu ciąży!
źródło: Instagram (instagram.com/strongsarah)
Internauci tradycyjnie są bardzo podzieleni. Jedni zachwycają się jej sprawnością i siłą, inni nazywają jej styl życia lekkomyślnością. Niektórzy żartują, że jej dziecko urodzi się „napakowane”.
- Podnoszenie ciężarów albo się kocha, albo nienawidzi. Otrzymuję mnóstwo słów wsparcia od ludzi, którzy twierdzą, że robię coś wspaniałego. Ale oczywiście pojawia się też delikatna krytyka i troska. Słyszę, że powinnam być ostrożna albo może lepiej dać sobie spokój. Zdarzają się również ludzie, którzy zarzucają mi, że zabijam własne dziecko albo nie zasługuję na to, żeby zostać matką. To boli najbardziej. Staram się nie odpowiadać na takie zarzuty - twierdzi.
Sugerowanie komuś, że morduje swoje nienarodzone potomstwo albo nie nadaje się do roli matki to już chyba nie wyraz troski, ale zwykłe barbarzyństwo. Zobaczcie nagrania z jej treningu.
Zobacz również: Księżna Kate zmaga się z dolegliwościami, na które cierpi jedynie 2 % ciężarnych! O co chodzi?
źródło: Instagram (instagram.com/strongsarah)