Te słowa wywołały burzę: „Cesarka to nie poród, ale OPERACJA USUNIĘCIA DZIECKA z podbrzusza!”

W ten sposób fotograf skomentował cesarskie cięcie swojej niedoszłej klientki.
Te słowa wywołały burzę: „Cesarka to nie poród, ale OPERACJA USUNIĘCIA DZIECKA z podbrzusza!”
Fot. iStock
04.03.2017

Według Światowej Organizacji Zdrowia nie więcej, niż 15 procent wszystkich ciąż powinno kończyć się cesarskim cięciem. Tylko w tylu przypadkach jest to uzasadniona procedura. Tymczasem w Polsce wskaźnik ten wynosi już ponad 40 procent i z roku na rok rośnie. W krajach jeszcze bardziej rozwiniętych cesarka stała się wręcz normą i dotyczy większości kobiet, które trafiają na porodówkę.

Pomijając aspekt czysto medyczny, dla niektórych to rozwiązanie także wątpliwe moralnie. Nie brakuje głosów, że matka ma obowiązek rodzić naturalnie, kiedy to tylko możliwe, zamiast iść na łatwiznę. Poród siłami natury jest zdrowszy i pomaga zbudować specyficzną więź między matką a dzieckiem. Ile w tym prawdy - pozostawiamy waszej ocenie.

Na pewno jednak nikt nie ma prawa twierdzić, że cesarskie cięcie to nie poród. A tak zrobił pewien amerykański fotograf. Jego słowa wywołały w Internecie prawdziwą burzę.

Zobacz również: Czy kobiety, które rodzą przez cesarskie cięcie, są GORSZE od innych matek?

 

cesarskie cięcie

fot. Thinkstock

Na facebookowej grupie o nazwie „Sanctimommy" kilka dni temu pojawił się szokujący wpis przyszłej mamy. Ciężarna opublikowała treść wiadomości, jaką otrzymała od fotografa specjalizującego się w robieniu zdjęć na porodówkach. Okolicznościowa sesja zdjęciowa ma uwiecznić ten niezwykły moment i pozostać pamiątką do końca życia.

Internautka nawiązała kontakt z uznanym fotografem, który ma na koncie dziesiątki, jeśli nie setki podobnych zleceń. To jedno zdecydował się jednak odrzucić, bo jak zaznaczył - jest ekspertem od uwieczniania porodów, a cesarskie cięcie trudno tak nazwać. Zamiast zwyczajnie odmówić, postanowił wzbudzić poczucie winy w ciężarnej (niedoszłej) klientce.

„Operacja to nie poród” - stwierdził. A dalej było jeszcze gorzej…

Zobacz również: Cesarka na życzenie: Rozsądek czy pójście na łatwiznę?

cesarskie cięcie

fot. Thinkstock

„Operacja to nie poród, moja droga. Nie idziesz tam rodzić. Czeka cię operacja usunięcia dziecka z twojego podbrzusza. To nie jest poród i to niezależnie od tego jak sama to nazwiesz. Nie chcę brać w tym udziału i robić zdjęć tego czegoś.

Jeśli zdecydujesz się na macierzyński odruch i postanowisz urodzić tak naprawdę, to daj mi znać i wtedy zaplanujemy twoją sesję” - pisze fotograf. W kolejnej wiadomości dodaje:

„Macierzyństwo to ciężka robota. Na twoim miejscu zastanowiłbym się dwa razy nad jej podjęciem, skoro już na początku idziesz na łatwiznę - stwierdził.

 

cesarskie cięcie

fot. Thinkstock

Komentatorki nie kryją oburzenia:

„Ten fotograf będzie potrzebował operacji usunięcia mojej stopy z jego d…” - grozi Tammy.

„Powinnaś opublikować jego nazwisko, bo to naprawdę mnie uraziło i wcale nie jest mi do śmiechu. Przepraszam, że ja i moja córka nie umarłyśmy po 18 godzinach naturalnego porodu - wspomina swój traumatyczny poród Amanda.

„Jeśli nie urodziłaś swojego dziecka o wschodzie słońca w krystalicznie czystym oceanie, z delfinami pływającymi wokół, masz prawo podrzucić swoje dziecko komuś na wycieraczkę, bo po prostu nie nadajesz się na matkę” - ironizuje Roisin.

Zobacz również: Cesarskie cięcie - co warto o nim wiedzieć?

Polecane wideo

Komentarze (55)
Ocena: 4.96 / 5
gość (Ocena: 5) 20.02.2018 04:39
Ja meczylam sie 8-18 skurcze mega bol i co nie bylo postępów do porodu naturalnego nawet w kroplowce dostałam lek ma przyspieszenie i nic...przez tyle godz i 3cm rozwarcia..a tak bardzo chcieliśmy z mezem miec poród naturalny. Widac nie których rzeczy nie przeskoczysz. Szybko na sale operacyjna cesarskie ciecie bol pozniej nie dopisania jakis trzeba bylo zacisnac zeby i dawac sobie radę. Dzis mam piekna i madra 3,5 letnia córeczke.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.03.2017 21:20
A ja urodzilam naturalnie rano 7.30 a o 17.00 tego samego dnia bylismy z dziecinka w domu. Nie meczylam sie dlugo rodzac choc to moje 1 dziecko. Nie jestem za cesarka. Ja sie dobrze czulam po porodzie i szwy szybko sie zagoily po nacieciu. Cesarke uznaje tylko w wypadku zagrozenia zycia dziecka i mamy. Nie uznaje na zyczenie. Zwykle wygodnictwo. Bo po co sie dac ciac na zyczenie?
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 07.03.2017 19:46
Poród to poród, nieważne czy CC czy SN. Kończy się przyjściem na świat dziecka, to jest najważniejsze, a nie to jak przyszło ono na świat. Co za de.b.il.
odpowiedz
Nanm (Ocena: 5) 06.03.2017 20:05
Cc to też poród, ale już nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Nie dawno sama urodziłam, poród naturalny - zabiegowy vaccum. Dwa duże nacięcia, jedna z ran zdrenowana. Przywieźli mnie na sale na łóżku, bo nie mogłabym sama przejść (na łóżku, bo nie dałabym rady usiąść na wózku). Przewijanie i karmienie noworodka z drenem, kiedy nie masz co zrobić ze zbiornikiem N krew to nielada wyzwanie. Później krwiak w jednej ranie i ból, usuwanie krwiaka ze świeżej rany w sposób podobny do wyciskania, bo nie dało się odciągnąć strzykawką. Powrót do domu i krawiak w kolejnej. Tym razem powrót do szpitala, ale rana się zabliźniła i tylko antybiotyk i leki przeciwbólowe. Krwiak albo sam się wchłonie albo będzie trzeba ranę rozcinać i czyści. Na szczęście leki pomogły. Koleżanka po cc doszła szybciej do siebie niż ja. Każdy poród to przeżycie i ma swoje nieprzyjemne konsekwencje. Tylko błagam nie mówmy, że urodzić naturalnie to taka przyjemność.
zobacz odpowiedzi (1)
marta (Ocena: 5) 06.03.2017 11:22
Oczywiście, że cesarskie cięcie to operacja.poród to poród.Wyciągniecie dziecka z brzucha to nie wysiłek i dlatego musza z tego korzystaç mamy z komplikacjami.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie