Wyznanie Eweliny, która jest wdzięczna swojej mamie za zakup pigułki dzień po, wzbudziło spore emocje. Nic dziwnego – antykoncepcja awaryjna często mylona jest przyjmowaniem substancji wczesnoporonnych, a nawet aborcją. Nie zmieniły tego nowe unijne przepisy, które dopuszczają sprzedaż tego typu specyfików pacjentkom, które ukończyły 15 lat. Powszechne jest również przekonanie, że pigułki typu ellaOne zapewniają 100-procentową skuteczność i całkowicie uniemożliwiają zajście w ciążę. A jak jest naprawdę?
W zależności od substancji czynnej odsetek kobiet, które pomimo stosunku bez zabezpieczenia nie zostały zapłodnione wynosi – 98,4-99,3 procent w przypadku lewonorgestrelu i ok. 98,3 procent przy przyjęciu mifepristonu. Preparaty antykoncepcji postkoitalnej nie przerywają istniejącej ciąży, ale uniemożliwiają zagnieżdżenie się nowego zarodka. Jedna tabletka ellaOne to koszt ponad 100 zł. Pigułkę należy przyjąć do 5 dni (120 godzin) od niezabezpieczonego zbliżenia.
Im szybciej, tym lepiej. Okazuje się jednak, że nie wszystkim Polkom udało się uniknąć w ten sposób niechcianej ciąży.
fot. Thinkstock
Pigułka ellaOne dostępna jest w Polsce (i wszystkich innych krajach Unii Europejskiej) bez recepty od kwietnia 2015 roku. Taką decyzję podjęła Europejska Agencja ds. Leków. Pomimo sprzeciwów ówczesnej opozycji, rząd zdecydował się wprowadzić zalecenie w życie. Specyfik może kupić każdy obywatel, który ukończył 15. rok życia.
Przeciwnicy dostępności do antykoncepcji awaryjnej obawiali się, że jest to rozwiązanie groźne zwłaszcza dla młodych dziewcząt. Nie potwierdzają tego obserwacje Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Instytucja nie odnotowała dotąd żadnych niebezpiecznych skutków ubocznych.
Chyba, że ktoś nazwie w ten sposób zajście w ciążę, a to zdarza się dość często. Przez nieco ponad pół roku odnotowano niemal 570 takich przypadków.
fot. Thinkstock
Skoro skuteczność tego typu specyfików naukowcy określają na nawet 99 procent, świadczy to o tym, że po ellaOne sięgnęło już nawet kilkadziesiąt tysięcy Polek. W kilkuset przypadkach do zapłodnienia jednak doszło. Bardzo możliwe, że barierą okazało się zbyt późne przyjęcie leku. To najlepszy dowód na to, że nie istnieją w 100 proc. pewne metody.
Antykoncepcja awaryjna jest najbardziej skuteczna w pierwszych 24 godzinach po stosunku. Wtedy ryzyko zajścia w ciążę spada z 5,5 procent do niecałego procenta (0,9).
Pojawiają się jednak głosy, że dostęp do niej należy ograniczyć. Niewykluczone, że nowy rząd ponownie zaleci wydawanie ellaOne na receptę, co znacznie obniży skuteczność tej metody.