Urodziła nieplanowane dziecko i wyznaje: „Miałam wybór i rozumiem, jeśli podejmiesz inną decyzję!”

Nie ma zamiaru nikogo pouczać. Rozumie sytuację, kiedy wpadka okazuje się dla kobiety końcem świata.
Urodziła nieplanowane dziecko i wyznaje: „Miałam wybór i rozumiem, jeśli podejmiesz inną decyzję!”
23.07.2015

Wpadka, zwłaszcza w bardzo młodym wieku, nie jest łatwym doświadczeniem. Często wyobrażamy sobie, co zrobiłybyśmy w takiej sytuacji. Pojawiają się głosy, że dziecko trzeba urodzić i wychować, bo nie wolno uciekać przed odpowiedzialnością. Zdarzają się także opinie, że o wiele lepszym rozwiązaniem będzie przerwanie ciąży, bo nie ma sensu skazywać na cierpienie siebie, a w efekcie również niechcianego potomstwa. To jednak tylko hipotetyczne rozważania.

Żadna z nas nie jest w stanie przewidzieć, jak zareaguje na taką wiadomość. Nagle może się okazać, że wyznawane do tej pory wartości i opinie nie mają żadnego znaczenia. Prawdziwe życie zdecydowanie różni się od przypuszczeń. Przekonała się o tym publicystka portalu „The Huffington Post”, która wiele lat temu zaszła w nieplanowaną ciążę.

Wszystko wskazywało na to, że „pozbędzie się problemu”, ale ostatecznie postanowiła urodzić. Co ją do tego przekonało? O tym dowiadujemy się z jej emocjonalnego wyznania. Warto je przeczytać.

x

„Wybrałam dziecko, bo znałam siebie. Upadałam tak wiele razy, że nic już nie mogło mnie złamać. Zobaczyłam go na zdjęciach USG i od razu go rozpoznałam. To był ktoś, na kogo zawsze czekałam, chociaż nie zdawałam sobie z tego sprawy. Był odpowiedzią na pytanie, którego wcześniej sobie nie zadawałam. Zdecydowałam się urodzić, bo ogromny strach nie wygrał z jeszcze większą ekscytacją.

Urodziłam, bo kiedy usłyszałam jego bicie serca, rozpoznałam w nim bicie mojego własnego, kiedy poznałam jego ojca – było szybkie, mocne i zapowiadało lepszą przyszłość. Wybrałam mojego syna, bo wtedy był dla mnie jedynym możliwym wyborem. Równocześnie nie uważam, żebym z tego powodu zasługiwała na pochwały i stawianie mnie jako wzoru.

Jako kobieta miałam wybór i kiedy syn zapyta, jak pojawił się na tym świecie, opowiem mu dokładnie to samo, co Wam” - twierdzi Danielle, która wyraźnie daje do zrozumienia, że rozumie kobiety, które zdecydowały inaczej.

x

Autorka wyznania ze swoim synem

x

„Podjęłam taką decyzję nie dlatego, że czułam się moralnie zmuszona do poniesienia konsekwencji swoich działań. Nie uważałam się za silniejszą i bardziej odpowiedzialną tylko dlatego, że zdecydowałam się donosić ciążę i urodzić. Nie miały znaczenia żadne wartości religijne, ani presja partnera, który nie zgodził się na aborcję.

Nie czułam się zaszczuta przez przeciwników przerywania ciąży. Nie usunęłam ciąży, bo moja decyzja mogłaby się komuś nie spodobać. Ani dlatego, że mogłabym być z tego powodu napiętnowana albo musiałabym się borykać z wyrzutami sumienia do końca życia.

To nie stało się też dlatego, że nagle coś we mnie wstąpiło i postanowiłam ratować wszystkie nienarodzone dzieci świata. Nie był to też przejaw nadludzkiej siły, ani mojej ogromnej dojrzałości. Zrobiłam to, bo miałam wybór. I wybrałam jego” - to pierwsze słowa wstrząsającego wyznania amerykańskiej publicystki Danielle Campoamor.

x

„Kiedy nie chcesz mieć dziecka, ale wpadłaś, ludziom wydaje się, że to koniec świata. Już nic nie da się zrobić i musisz ponieść konsekwencje. Nie biorą nawet pod uwagę przerwania ciąży, bo przecież wiadomo, że aborcja to największa zbrodnia. A na dodatek, jeśli się na nią zdecydujesz, będziesz cierpiała do końca życia i stracisz moralne prawo do czegokolwiek. Często cię pouczają i zastanawiają się, dlaczego akurat tobie się to przydarzyło.

Jest w tym sporo racji, ale nie dajmy się oszukać – każda z nas ma prawo wyboru. Mogłam przecież umówić się na wizytę i pozbyć się problemu. Nikt nie musiałby o tym wiedzieć, więc nie byłabym z tego powodu wytykana. Mogłam twierdzić, że to najlepsza decyzja, a moje ciało należy wyłącznie do mnie. Mogłam, ale tego nie zrobiłam.

Miałam to szczęście, że byłam przekonana, że dam radę. Miałam to szczęście, że w mojej głowie nawet nie pojawiła się myśl, jak pozbyć się problemu - kontynuuje publicystka.

Polecane wideo

Komentarze (27)
Ocena: 4.93 / 5
Anonim (Ocena: 5) 24.07.2015 18:15
Chodzi o cieszenie sie z czyjejś śmierci. Jak by to dziecko umarło po porodzie to też by wypadało sie z tego cieszyć?!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.07.2015 15:05
ale LASKA PORONIŁA SAMOISTNIE czyli NATURA TO MORDERCA :D
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.07.2015 11:01
Osobiście pewnie nie usunelabym dziecka może dlatego ze od mlodego wieku mialam bardzo silny instynkt macierzynski... został am mamą wtedy kiedy to zaplanowalismy z mężem... ale rozumiem decyzje mlodych kobiet które nie chcą posiadać dzieci i ja ich nie potepiam to jest prywatna decyzja każdego z osobna...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 3) 24.07.2015 09:13
Powiem szczerze,że to trochę chore. Wypowiadają się tutaj "wielkie" katoliczki, które przecież co niedziela chodzą do kościoła a w życiu codziennym pewnie nie wpuściłyby biedaka na obiad. Wracając do tematu. KAŻDY ma prawo do podjęcia własnej decyzji. Gdyby nie to ,ze u nas aborcja czy podwiązanie jajników jest NIE legalne to np. mała Madzia z Sosnowca nigdy nie przeżyłaby takiej krzywdy...nie byłoby jej nawet na świecie. Jesteśmy istotami rozumnymi uprawiamy seks dla przyjemności, a nie jak zwierzęta żeby przedłużyć gatunek. Chcesz mieć dzieci? Miej nawet 5, nie chcesz to trudno. Po co wyzywać tutaj kogoś, bo poronił albo jest przeciwny aborcji? Pomyślcie sobie jest kobieta zgwałcona , w ciązy... chciałybyście takie dziecko wychowywać? Dziecko podobne do waszgeo oprawcy? Ale okej pewnie sprawa z gwałtem do was nie ptrzemawia , każdemu trzeba wybaczyć ^^ A jeśli kobieta może stracić wzrok podczas porodu jak np. pani Alicja Tysiąc. Przecież trzeba strzec życie człowieka. Ale lepiej urodzić i być ślepcem prawda? Sama osobiście chcę mieć dzieci, jak na razie niestety nie jestem na to gotowa. Mieszkam z narzeczonym w AKADEMICKIEJ kawalerce, kończe magisterke dopiero za rok, oboje pracujemy jedynie dorywczo. Co w tym momencie dałabym dziecku? Ciasny pokój i brak czasu? Kto by mi pilnował dziecko, kiedy byłoby chore? Z tego powodu że teraz nie jestem gotowa na bycie matką miałabym nie uprawiać seksu? Leczcie się :)
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 24.07.2015 00:51
Pewno co tydzień do kościoła chodzi i udaje świętoszkę. A anonimowo wyżywa się na obcych ludziach.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie