W publicznej dyskusji na temat aborcji nie wypada mówić o przerywaniu ciąży w pozytywnym tonie. Głos mają wyłącznie zaciekli przeciwnicy, a zwolennicy wolą usunąć się w cień i milczeć. Nie ma w tym nic dziwnego, bo nikt nie chce zostać nazwany mordercą. Kiedy jednak mamy możliwość wypowiedzieć się zupełnie anonimowo, wtedy pozwalamy sobie na bardzo odważne stwierdzenia.
Umożliwia to np. aplikacja Whisper. Jej użytkownicy mogą bez skrupułów zdradzać swoje sekrety, nie obawiając się, że ktoś ich rozpozna i oceni. Dokonana aborcja jest jednym z tematów, które cieszą się tam największą popularnością. Kobiety, które zdecydowały się przerwać ciążę, szczerze opisują to trudne doświadczenie. Okazuje się, że nie zawsze towarzyszy mu trauma i wyrzuty sumienia. Niektóre z nich są wręcz z siebie dumne.
Dzisiaj przyglądamy się ich wyznaniom. Takich głosów nigdy nie usłyszycie w publicznej dyskusji.
Oto brutalnie szczere wyznania kobiet, które przerwały ciążę i nie mają sobie nic do zarzucenia:
„Dokonanie aborcji było najłatwiejszą decyzją, jaką podjęłam w życiu”.
„Miałam już 5 aborcji, ponieważ uwielbiam zachodzić w ciążę, ale nie jestem gotowa na posiadanie dzieci”.
„Przerwałam ciążę tydzień temu. Nie odczuwam ani odrobiny winy. Wręcz przeciwnie – tego samego dnia poszłam do klubu na imprezę i dobrze się bawiłam”.
„Czasami czuję się winna z tego powodu, że... nie czuję się winna z powodu dokonanej aborcji”.
„Zrobiłam to ponad 5 lat temu i ani przez chwilę tego nie żałowałam. Żadnego poczucia winy, wyrzutów sumienia i pretensji do siebie. Nic”.
„Przez ostatnie 2 lata przeszłam 2 zabiegi przerywania ciąży i wciąż czekam na to, aż dopadną mnie wyrzuty sumienia. Im więcej czasu mija, tym mniejsze są na to szanse”.
„Nie żałuję swojej decyzji, niezależnie od tego, że inni tego ode mnie oczekują”.
„Nie jest mi przykro z powodu aborcji, od której minęło już wiele lat. Nie mam wyrzutów sumienia, jakie podobno powinnam mieć”.
„Miałam 5 aborcji i nie czuję złości, ani smutku z powodu którejkolwiek z nich. Można powiedzieć, że jestem nawet z tego zadowolona”.
„Bardzo się dziwię, że niektóre kobiety tak to przeżywają. Ja nie żałuję przerwania ciąży ani trochę i na pewno z tego powodu nie wpadnę w depresję”.
„Miałam aborcję i nigdy nie czułam się z tego powodu źle. Nie odczuwam też dyskomfortu, kiedy z dumą podkreślam, że była to moja świadoma decyzja. Miałam do niej pełne prawo”.
„Szczerze mówiąc, po prostu nie mogę się doczekać swojego zabiegu. Jestem podekscytowana czekającą mnie aborcją. Wreszcie koniec z porannymi nudnościami!”.
Jesteście w stanie zrozumieć ich postawę?