Wasze historie: Mam 20 lat i jestem w pierwszym miesiącu ciąży. Nie chcę tego dziecka…

Ewa i jej partner rozważają aborcję od kiedy okazało się, że stosunek przerywany zawiódł.
Wasze historie: Mam 20 lat i jestem w pierwszym miesiącu ciąży. Nie chcę tego dziecka…
09.07.2015

Droga Redakcjo,

Piszę, bo jestem w patowej sytuacji…

Uprawiam seks od 3 lat, nigdy nie brałam pigułek, rzadko kiedy chłopak wkładał gumkę, zawsze nam się udawało. Marcin to mój drugi facet. Z pierwszym straciłam dziewictwo i on mnie przekonał, że stosunek przerywany to dobra metoda zapobiegania ciąży. Niestety Marcin jest mniej doświadczony od tamtego chłopaka, i najwyraźniej refleks go zawiódł… W każdym razie od kilku dni wiem o ciąży.

Jestem totalnie zestresowana, prawie nie jem. Zaniepokoił mnie brak okresu. Pierwszy test zrobiłam w tajemnicy. Wyszedł negatywny, ale miesiączki nadal nie było. Zwierzyłam się przyjaciółce. Ona przyszła do mnie z drugim testem, innej firmy. Stała pod drzwiami łazienki, kiedy go robiłam. Tym razem wynik pozytywny. Przerażenie to mało powiedziane. Jestem na skraju wytrzymałości psychicznej.

czarne balony

Marcin ma 21 lat i też jest w szoku. Powiedziałam mu od razu, co zmajstrował. A on od razu zaproponował, żebyśmy usunęli. Niestety żadne z nas nie ma wolnej kasy na takie zabiegi, a wiadomo – to kosztuje. Orientowałam się, że nawet i 3 tys. można zapłacić, za farmakologiczną trochę mniej, ale chyba nie chciałabym tak się truć tabletkami.

Ale my nie mamy nawet tysiąca złotych oszczędności, a pożyczać nie chcemy, bo nikt nie musi wiedzieć. Niestety Marcin musiałby wziąć pożyczkę z banku, a nie wiem czy dostanie, bo on teraz nie pracuje, tylko bezskutecznie szuka zatrudnienia. Jest na studiach, dostaje pieniądze od rodziców, mieszka w wynajętym mieszkaniu z kolegami. Już to widzę - pani w banku się go pyta, na co kredyt, a on... na aborcję. Śmiech przez łzy.

czarne balony

Ja mieszkam z rodzicami i starszą siostrą oraz jej dzieckiem. Ona właśnie wpadła 2 lata temu, urodziła i teraz roczne dziecko co noc płacze. Ojca nie ma, mieszkamy w pięć osób na kupie. Jakaś masakra. Nie wyobrażam sobie, gdybym jeszcze ja miała dołożyć moim rodzicom zmartwień.

Poza tym nie oszukujmy się, nie zarobię na to dziecko. Moi rodzice musieliby je utrzymywać. Rodzice Marcina też ledwie wiążą koniec z końcem. Cała „nadwyżka” jaką mają co miesiąc idzie na opłacenie jego mieszkania i kieszonkowe – raczej głodowe. W tym wszystkim nie ma miejsca ani kasy na jeszcze jednego członka rodziny.

czarne balony

Mimo to mam dylematy moralne. Boję się, że jak teraz usunę to potem nie zajdę w ciążę i będę żałowała do końca życia. Albo, że to dziecko będzie mi się śniło. Że jego duch będzie mnie nawiedzał i straszył w nocy. Różne rzeczy się w internecie widziało i o różnych się słyszało.

Mojej mamy koleżanka z pracy usunęła ciążę jak miała 17 lat,bo rodzice jej kazali. Siłą ją do ginekologa zaciągnęli na skrobankę. I ta biedna dziewczyna potem wylądowała w psychiatryku. Oszalała. Była tam ponad pół roku. Teraz jest z nią wszystko ok., pracuje, normalnie funkcjonuje, ale rodziny nigdy nie założyła. Nie chcę skończyć jak ona!

czarne balony

Słyszałam też o przypadkach śmierci po aborcji. Jak dziewczyny się wykrwawiały, bo ktoś im to źle zrobił. Ale z drugiej strony tego się wykonuje pełno codziennie. Pewnie teraz, w tej sekundzie, setki dzieci ląduje w koszu lub są spuszczane w ubikacji do ścieków. Nie mam sentymentu, ale boję się wielu rzeczy.

Potrzebuję rady, proszę nie oceniajcie mnie źle!

Ewa

czarne balony

Jak postąpiłybyście na miejscu Ewy? Czekamy na Wasze komentarze i porady.

Przy okazji przypomnijmy, co na temat aborcji myślą kobiety w różnym wieku:

Co myślimy o ABORCJI? Poznaj zdanie kobiet od 15 do 50 lat (Bywamy bardzo radykalne!)

oraz które gwiazdy publicznie przyznały się do tego kontrowersyjnego zabiegu:

Gwiazdy, które przyznały się do ABORCJI (Powinny o tym mówić?)

Polecane wideo

Komentarze (118)
Ocena: 4.96 / 5
Kinia (Ocena: 5) 23.10.2016 23:44
A jak już nigdy nie zajdziesz w ciążę ? Będziesz wypominać sobie że mogłaś mieć już to dziecko... Co to za facet jak mówi żebyś usunela dziecko ..? Facetów można mieć wielu lecz dziecko jedno ....
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.07.2015 14:37
nie rob tragedii ludzie maja poważniejsze problemy dasz rade dzieci sa fajne
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.07.2015 23:39
Przestan. Nie usuwaj to jest małe zycie. Tylko Bog moze dawac zycie i odbierac a nie my. Jest tyle mozliwosci rodziny zastepcze adopcje tyle par szuka kobiet ktore urodza dzieci. a poza tym mam nadzieje ze w zycie wejdzie pomoc dla osob bezrobotnych, studentow ze przez 12miesiecy co miesiac beda dostawali 1000zł zawsze to jest cos. Warto poczytac a swiatło w tunelu jest..
odpowiedz
sysia (Ocena: 5) 20.07.2015 20:48
Moim zdaniem powinnaś urodzić dziecko , oddasz do adopcji jak pisali inni , ale dziecko bedzie żyło. Nie rób głupot nie zabijaj malucha. Pozdrawiam
odpowiedz
Lola (Ocena: 5) 20.07.2015 14:03
Oj Ewa.. Wkopalas sie, kazdemu moglo sie zdarzyc. Na Twoim miejscu bylabym chyba rownie rozerwana emocjonalnie.. Ale jak sama zdajesz sobie z tego sprawe ze nie jestes w stanie utrzymac dziecka, zapewnic mu przyszlosci, nie wiesz co stanie sie za rok czy dwa, w tym momecie nie masz mu nic do zapewnienia, a twoje szanse na lepsza przyszlosc dla siebie i dziecka maleja bo juz masz dziecko ktore pochlania caly twoj czas i energie na dzialanie w strone lepszej przyszlosci dla was. W tym momecie jeszcze jest stosunkowo latwo dokonac aborcji nawet farmakologicznej, ale z dnia na dzien ten plod rosnie wiec musisz szybko myslec. Bo tez z dnia na dzien bedziesz bardziej przywiazana do tego dziecka... Zastanow sie wtedy co jest dla CIEBIE najwazniejsze i z czym TY bedziesz sie czula najlepiej. Bo tego dziecka tak naprawde jeszcze nie ma.. za to jestes ty. Jesli czujesz sie na silach zeby wszystko sie wydalo, ze wpadlas to mozesz je donosic i oddac do adopcji jesli tak ci sumienie podpowiada, to nie jest najgorsze rozwiazanie. Z twoich barkow zeszloby poczucie winy, nie usunelas ciazy, nie skazalas dziecka na ciezkie zycie (siebie samej z reszta tez) tylko dalas mu jego najlepsza szanse, mozesz znalezc rodzine, nawet nie polska ktora chce adoptowac noworodka, dalas mu szanse na kochajaca rodzine ktora sie nim zajmie bo sama teraz nie mozesz... Nic w tej sytuacji nie bedzie latwe, ale niektore wyjscia sa lepsze od innych.. Zycze ci duzo duzo powodzenia i sily.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie