W polskich szpitalach sztucznie wywoływany poród stał się normą. Niestety, nie zawsze jest to przemyślana decyzja lekarzy, którzy specjalnie przyspieszają narodziny dziecka, gdy akcja porodowa trwa zbyt długo. Czasami same ciężarne sugerują, aby wspomóc naturę, licząc, że oszczędzą sobie bólu i nadmiernego wysiłku. Czy poród wywoływany jest rzeczywiście łatwiejszy od naturalnego i nie grozi żadnymi komplikacjami? Na te oraz inne pytania odpowie nasz ekspert.
Na czym polega sztucznie wywoływany poród?
Medycyna zna kilka skutecznych sposobów na przyspieszenie akcji porodowej. Po pierwsze, lekarz może podać ciężarnej kroplówkę z oksytocyną. Czasami stosuje się również metodę przebicia pęcherza płodowego (amniotomię) albo smarowania szyjki macicy żelem z prostaglandynami.
Kiedy przyspieszenie akcji porodowej jest wskazane?
Sztuczne wywołanie porodu jest konieczne, gdy jego termin przesuwa się o 2 tygodnie. Maleństwo staje się wtedy coraz większe, a w konsekwencji ma coraz mniej miejsca w brzuchu. Oprócz tego, zdarza się, że traci zdolność swobodnego oddychania albo oddaje smółkę (substancje nagromadzone w okresie płodowym w jelitach), którą może się zachłysnąć.
Czy sztucznie wywoływany poród jest bezpieczny?
Przyspieszenie akcji porodowej oksytocyną i prostaglandynami grozi zaburzeniami akcji serca płodu. Dzieje się tak, ponieważ obecność tych substancji w organizmie matki utrudnia dopływ natlenionej krwi przez łożysko do płodu. Oprócz tego, przy porodzie wywoływanym istnieje większe niż przy naturalnym prawdopodobieństwo wystąpienia u dziecka żółtaczki poporodowej.
Czy poród wywoływany jest bardziej bolesny od naturalnego?
Sztucznie wywołane skurcze są dłuższe, intensywniejsze i bardziej bolesne niż naturalne, a rodząca kobieta traci dużo więcej krwi. Ponadto, po użyciu prostaglandyny, ciężarne skarżą się na wymioty, nudności i biegunkę.
Jeśli macie pytania dotyczące ciąży i porodu, wysyłajcie je na adres: redakcja(at)papilot.pl. Postaramy się rozwiać wasze wątpliwości oraz odpowiedzieć na wszystkie nurtujące kwestie. Czekamy również na historie waszych ciążowych i porodowych potyczek. Poradźcie innym Papilotkom, na co zwrócić uwagę i przed czym się chronić w tym szczególnym czasie!