Ciąża i macierzyństwo to najlepszy czas w życiu każdej kobiety. Ten szczególny kobiecy przywilej, jakim jest wydanie na świat małej istoty, pozwala na dodatkowe benefity – kilkumiesięczny urlop macierzyński. Ten czas przeznaczamy na wychowanie maleństw i opiekę nad nimi.
W różnych krajach obowiązują różne przepisy dotyczące urlopu macierzyńskiego. Od czerwca ubiegłego roku w Polsce jest to okres 52 tygodni. W związku z tym nasz kraj jest jedynym w Europie, który oferuje tak długi urlop.
Jak ustawa ta wygląda w innych europejskich krajach i jak nasze państwo wypada na tle innych sąsiadów?
Francja jest krajem, który przoduje na tle innych w kwestii polityki prorodzinnej. Kobiety objęte są szczególną ochroną i mogą liczyć na pomoc ze strony rządu. Są to między innymi sprzyjający system podatkowy, możliwość skorzystania z różnych form opieki nad dzieckiem (np. bezpłatne żłobki do lat trzech) czy wsparcie w postaci becikowego, który jest zależny od wysokości dochodów oraz od tego, czy kobieta w trakcie ciąży robiła konieczne badania lekarskie.
Również zasady dotyczące urlopów macierzyńskich są niezwykle sprzyjające. Z tego urlopu można korzystać 6 tygodni przed porodem oraz 16 tygodni po rozwiązaniu. Dzięki takiej polityce Francja jest krajem, w którym wskaźnik liczby urodzeń jest najwyższy w Europie.
Hiszpania również aspiruje do tytułu kraju „sprzyjającego rodzinie”, chociaż oferta tego państwa nie jest tak atrakcyjna, jak oferta Francuzów. Świeżo upieczonym mamom przysługuje 16 tygodni urlopu macierzyńskiego, który zwiększa się w przypadku mnogiego porodu.
Ciekawym faktem jest to, że o ile wykorzystanie całego przysługującego urlopu nie jest obligatoryjne, 6 tygodni tuż po porodzie to konieczne minimum. Urlopem może podzielić się ze swoim partnerem, ale nie może przekazać mu więcej niż 10 tygodni wolnego. Zachętą do powiększania rodziny w Hiszpanii jest bezpłatna opieka szkolna już po ukończeniu 3. roku życia.
Jak to wygląda u naszych północnych sąsiadów? W Szwecji urlop macierzyński zastąpiony został urlopem rodzicielskim, z którego mogą skorzystać oboje rodziców. Warunek jest jeden – rodzic musi stale przepracować okres 6 miesięcy lub 12 miesięcy w ciągu ostatnich dwóch lat.
Długość urlopu wynosi 480 dni, a kobieta może go wykorzystać 7 tygodni przed planowanym rozwiązaniem. 16 miesięcy z tego okresu rodzice mogą rozdysponować miedzy sobą zgodnie z potrzebami, przy czym każde z nich ma obowiązek wykorzystać minimum 60 dni takiego urlopu. Przez pierwsze 390 dni rodzic otrzymuje 80% wynagrodzenia, a przez kolejne 90 – 100%. Ciekawym i rzadko spotykanym rozwiązaniem jest długość okresu, w którym można wykorzystać urlop - rodzice mają na to czas aż do ukończenia przez dziecko 8. roku życia.
Krajem, na który trzeba zwrócić uwagę w kwestii urlopów macierzyńskich, są Niemcy. Co prawda rodzicielkom przysługuje jedynie 14 tygodni urlopu, ale jest on 100-procentowo płatny. Ciekawy jest również podział urlopu – 6 tygodni trzeba wykorzystać przed porodem, a kolejne 8 po narodzinach.
Osoby, które przed urodzeniem dziecka nie pracowały, dostają comiesięczny zasiłek w wysokości 300 euro.
A Wy drogie Papilotki, w którym kraju chciałybyście rodzić i wychowywać dzieci?
KLK
Mieszkańcy Węgier nie mają powodów do narzekania na politykę prorodzinną. W przeciwieństwie do Francuzów skierowana jest ona do podniesienia liczby urodzeń. Młode mamy mogą liczyć na 24 tygodniowy okres urlopowy i mogą go zacząć 4 tygodnie przed porodem. Urlop jest częściowo płatny – kobieta dostaje 70% swojej dotychczasowej pensji lub 70% dwukrotnej pensji minimalnej.
Charakterystyczną cechą urlopów macierzyńskich na Węgrzech jest rozbudowany system, którego długość zależy od stażu pracy rodziców. Z takiego urlopu może skorzystać mama i może na nim przebywać do 2. roku życia dziecka. Co jeszcze ciekawsze, mama może przekazać część urlopu jednemu z dziadków (zanim dziecko skończy 3 lata). Taki opiekun również otrzymuje wynagrodzenie - jest ono równe wartości minimalnej emerytury.