Ciąża i macierzyństwo to podobno najpiękniejszy czas w życiu kobiety. Jednak zanim przyszła mama w pełni zacznie cieszyć się tym okresem, coś zakłóca jej spokój – poród. Na myśl o bólu i męczarniach związanych z wydaniem na świat malutkiej istoty, kobiety wpadają w panikę. Może dzięki wynalazkowi, o którym donoszą media, poród będzie bezbolesny i szybki, a może nawet... przyjemny?
Pewien mężczyzna mieszkający w Argentynie – z zawodu mechanik samochodowy – dzięki swojemu odkryciu zapisał się na kartach medycyny. Otóż Jorge Odon wpadł na pomysł, który pozwoli uniknąć komplikacji w trakcie porodu i prawdopodobnie uratuje życie oraz zdrowie noworodkom.
Do tej pory Ordon nie miał nic wspólnego z medycyną i położnictwem. Na swoim koncie ma liczne patenty, ale jego wynalazki w głównej mierze dotyczyły podzespołów samochodowych. Dlaczego zmienił swoje zainteresowania? Przez przypadek Argentyńczyk zobaczył pewien filmik w Internecie, pokazujący w jaki sposób za pomocą foliowej reklamówki wyjąć korek z wnętrza butelki. Ordon zachwycił się prostotą sztuczki, która skłoniła go do głębszych przemyśleń.
Niebawem mężczyzna skonstruował urządzenie, które ma pomóc kobietom w trakcie porodu. Wszyscy traktowali go jak szaleńca, ale po jakimś czasie udało mu się skłonić lekarza do rozmów na ten temat. Początkowo ginekolog-położnik sceptycznie podchodził do tego pomysłu, ale po namyśle uznał rozwiązanie wynalazcy za ciekawe i obiecujące.
Zachęcony reakcją medyka, Ordon rozpoczął prace: zarejestrował patent i zbudował prototyp urządzenia. Maszynę wzorcował za pomocą... lalek wyciąganych ze szklanych słoików! Za pomocą wskazówek i po licznych konsultacjach z lekarzami, w końcowym etapie udało mu się dopracować szczegóły działania machiny.
Urządzenie zaprojektowane przez Ordona zostało przedstawione Światowej Organizacji Zdrowia, która wyraziła zgodę na dalsze testy – również w trakcie porodu. Od chwili zbudowania maszyny użyto ją z sukcesem już ponad 100 razy! Wynalazek Argentyńczyka cieszy się wielką popularnością. Ponieważ urządzenie jest tanie i proste w obsłudze, za kilka lat może pomagać położnikom w biednych rejonach naszego globu, np. Afryce i Azji.
Zatem jak działa to cudowne urządzenie? Mechanizm jest wzorowany na triku z wyciąganiem korka z butelki. Specjalny aplikator wprowadza do dróg rodnych plastikową torbę. Gdy otoczy ona głowę dziecka, pompuje się w nią powietrze i delikatnie wyciąga.
Co więcej, metoda ta nie powoduje żadnych urazów. To niezwykle istotne, bo pomysł argentyńskiego mechanika pozwoli wyeliminować z procesu porodowego urządzenia, które lekarze z braku alternatywy zmuszeni byli dotąd stosować, choć wymyślono je przed kilkoma wiekami. Mowa o próżniociągu i kleszczach, po które lekarze sięgają średnio przy co dziesiątym porodzie, a które mogą trwale uszkodzić zarówno noworodka, jak i rodzącą kobietę.
Historia Jorgea Ordona jest wyjątkowa. Mało kto wpadłby na taki pomysł - chociaż mnóstwo osób widziało filmik z korkiem, butelką i plastikową torebką w roli głównej. Wielkie brawa należą mu się za to, że zwyczajną sztuczkę przerobił na coś pożytecznego. I nie dość, że pomoże wielu ludziom, to jeszcze - jako właściciel praw patentowych - zapewne nieźle na tym zarobi!
KLK