Może nie wygląda zbyt apetycznie, ale łożysko odgrywa w czasie ciąży bardzo ważną rolę. To narząd płodowy, który powstaje na czas rozwoju naszego potomstwa w łonie. Pojawia się po po trzecim miesiącu ciąży i obecne jest w ciele kobiety do samego porodu. Jego główną funkcją jest pozyskiwanie z krwi matki pokarmu, tlenu i składników mineralnych oraz przyjmowanie dwutlenku węgla oraz niepotrzebnych produktów przemiany materii płodu. Dzięki łożysku dziecko może się rozwijać. Po jego przyjściu na świat, zostaje wydalone z organizmu matki.
To więc zupełnie naturalny i niezbędny narząd, który po spełnieniu swojej funkcji przestaje nam być do czegokolwiek potrzebny. Czy aby na pewno? Niektóre młode mamy wychodzą z założenia, że taki skarb nie może się zmarnować. Stąd moda na jego... konsumowanie. Większość naukowców potwierdza, że łożysko bogate jest w żelazo, witaminę B12 i inne korzystne dla organizmu związki, ale do tej pory żaden poważny specjalista nie zasugerował, że warto zjadać je po wydaleniu z organizmu. Ten proceder ma się jednak świetnie.
Na Zachodzie coraz większą popularnością cieszą się tabletki z łożyska, które powstają po wysuszeniu i skruszeniu tego narządu. Niektórzy idą o krok dalej i przygotowują z niego koktajle oraz dania na gorąco. Łożysko ma być doskonałym lekiem na wszystko i nie można go zmarnować. Jeszcze w inny sposób wykorzystuje je pewna artystka...
Ramka z łożyska autorstwa Amandy Cotton.
Ramka z łożyska autorstwa Amandy Cotton.
Ramka z łożyska autorstwa Amandy Cotton.
A tak wygląda jeden z etapów produkcji ramki z łożyska...
Nie wiadomo, jak do zjadania łożyska odnosi się nasza bohaterka, ale jedno jest pewne – znalazła dla niego jeszcze inne zastosowanie. Artystka została producentką niezwykłych ramek na zdjęcia pociech, które wykonuje z wysuszonego i pokruszonego łożyska matki. Ma to być wspaniała pamiątka na długie lata. Wizerunek dziecka otoczony przez dziwną brązową substancję to podobno strzał w dziesiątkę!
- Łożysko to jedna z pierwszych rzeczy, które są wspólnym dziełem mamy i dziecka. Dlaczego więc nie celebrować tej więzi w taki sposób? - pyta Amanda Cotton, producentka ramek, w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Metro”. Jej zdaniem nie ma żadnej różnicy między wysuszonym łożyskiem, a pozostawieniem sobie na pamiątkę pępowiny, zęba czy kosmyka włosów dziecka.
- Rozumiem, że dla niektórych może to być obrzydliwe, ale dlaczego nie wykorzystywać ludzkich szczątków chociażby w ten sposób? - zastanawia się jedna z jej klientek cytowana przez gazetę.
Zobaczcie, jak prezentują się takie ramki. Byłybyście zainteresowane?