Na pierwszy rzut oka to jedna z wielu idealnych matek, które kolejnymi zdjęciami wpędzają nas w jeszcze większe kompleksy. Młoda, zgrabna, atrakcyjna, spełniona - czytaj: idealna. Ale to tylko część prawdy.
Sarah Nicole Landry wydaje się doskonała, choć nigdy nie zależało jej na takim odbiorze. Mogła nadal pokazywać swoje perfekcyjne życie, ale ostatecznie postawiła na szczerość. Pokazała to, czego u równie popularnych „instamatek” próżno szukać.
Jestem jaka jestem - mówi 35-latka i nie jest to wyłącznie czcze gadanie. Publikowane przez nią zdjęcia potwierdzają, że autentycznie lubi i akceptuje siebie. Do tego samego zachęca niemal milion obserwatorów.
Zwłaszcza inne mamy, które nie mogą pogodzić się z tym, jak ciąża wpłynęła na wygląd ich ciała. Te zdjęcia mają dodać im otuchy.