Strach przed porodem nie jest niczym dziwnym. Zwłaszcza, gdy oczekujemy pierwszego dziecka i zupełnie nie wiemy, czego się spodziewać. Opinie na ten temat są podzielone - od „to nic takiego” do „przeżyłam piekło na ziemi”. W większości obawiamy się nie tylko samego rozwiązania, ale także przykrych efektów ubocznych już po urodzeniu dziecka.
Zobacz również: Wyciągnęła aparat w czasie porodu i zrobiła TO zdjęcie. Zobacz poruszający kadr
Te dotyczą problemów ze zrzuceniem wagi, nieestetycznych blizn i rozstępów, ale również uszkodzenia krocza. Nietrzymanie moczu czy brak przyjemności w czasie zbliżenia to rzeczywiście nic miłego. Tym bardziej powinnyśmy liczyć na wsparcie naszych partnerów.
Ona twierdzi, że w życiu tak bardzo nie zawiodła się na swoim mężu, jak właśnie po porodzie. Mężczyzna pozwolił sobie na niewybredny żart dotyczący jej strefy intymnej.
Użytkowniczka serwisu reddit.com wyznaje, że komentarz ukochanego bardzo ją zabolał. Zastanawia się jednak, czy nie zareagowała na jego słowa zbyt mocno. O co dokładnie poszło? Tego dowiadujemy się z jej relacji.
Jestem już w domu. 3 dni temu urodziłam swoje pierwsze dziecko. Ja i mąż mamy nieco ponad 20 lat i od prawie roku jesteśmy małżeństwem. Tuż po porodzie miałam zostać zszyta, bo doszło do pęknięcia krocza. Mój mąż na widok lekarza zażartował: „tylko zszyjcie ją ciasno”.
Specjalista na szczęście go zignorował, ale pielęgniarka wyglądała na przerażoną. Wtedy mu odpowiedziałam: „nie bądź dupkiem” - w obecności personelu medycznego. Wyglądał na mocno zawstydzonego. Po wszystkim jednak miał pretensje, że zaatakowałam go publicznie. Podobno moja reakcja na ten żart była przesadzona.
Coś się między nami popsuło. Od tego czasu nie potrafię z nim normalnie rozmawiać. Dodał tylko, że jestem nadwrażliwa i zachowałam się jak su**
- wyznaje.
Zobacz również: Internauci wściekli na ciężarną modelkę. Nie podoba im się jej brzuch w 4. miesiącu
Czy faktycznie przesadziłam? A może to on się nie popisał? Oceńcie, które z nas zachowało się w tej sytuacji bardziej jak dupek
- prosi o opinię.
„To jest problem wielu kobiet. Ma nawet swoją nazwę: szew mężowski, żeby facetowi było przyjemniej po porodzie. Uważam, że nie miał prawa z tego żartować”.
„Mówi o dowcipie, ale jestem przekonana, że miał na myśli dokładnie to, co powiedział. Mężczyźni już tacy są, że nie przejmują się naszym samopoczuciem, ale tym, kiedy i jak będą mogli zaliczyć”.
„Ja czegoś takiego nie usłyszałam, ale zostałam bardzo ciasno zaszyta. Od tego czasu każde zbliżenie to dla mnie agonia. Mąż też nie jest zadowolony”.
„Obrzydliwe. Na twoim miejscu przez najbliższy rok nie dopuszczałabym go do siebie” - czytamy w komentarzach.
Zobacz również: Pokazała bez cenzury swój pierwszy poród. Trwał 30 godzin i coś poszło nie tak