O ciąży, porodzie i macierzyństwie mówi się dobrze albo wcale. Wszelkie niedogodności, komplikacje i problemy to temat tabu. A wszystko w myśl zasady, że nie można skupiać się na złych rzeczach, by nie zniechęcać innych kobiet, które dopiero planują powiększenie rodziny. W efekcie poznajemy tylko jasne strony rodzicielstwa, a rzeczywistość brutalnie weryfikuje nasze oczekiwania.
Dobrze wie o tym Mel Watts, popularna blogerka, która 5 tygodni temu urodziła dziecko, ale wciąż jeszcze nie doszła do siebie. Można wręcz powiedzieć, że jest z nią coraz gorzej. Do rany po cesarskim cięciu wdało się trudne do wyleczenia zakażenie, które widoczne jest na wymownym zdjęciu opublikowanym przez nią na Instagramie.
Młoda mama nie chce nikogo straszyć. Udowadnia jednak, że cesarka to wcale nie pójście na łatwiznę.
Zobacz również: Wygląd syna go rozczarował. Opublikował jego zdjęcie z porodówki, bo chciał oddać go do adopcji!
źródło: Instagram (instagram.com/themodernmumma)
„Życie z zainfekowaną raną po cesarskim cięciu. Czasami nie ma żadnego znaczenia, jak często ją przemywasz. Jakkolwiek o nią dbasz, zawsze jest szansa, że i tobie się to przydarzy. Z pielęgniarską przeszłością myśl o tym szczególnie mnie przeraża.
Myślę o zakażeniu, które wędruje coraz dalej i może doprowadzić do pęknięcia macicy. Wyobrażam sobie, że szwy się rozejdą… Dobra, to nie może się zdarzyć, bo jestem na antybiotykach i pedantycznie dbam o ranę.
Tak czy owak, nie powinnam szukać w google informacji o zakażeniach ran po cesarce” - pisze przerażona blogerka.
Zobacz również: Po obejrzeniu tego nagrania raczej nie będziesz chciała zajść w ciążę bliźniaczą... Co się dzieje z tym brzuchem?!
źródło: Instagram (instagram.com/themodernmumma)
To nie pierwszy raz, kiedy Mel Watts pozwoliła sobie na taką szczerość. Niedawno opublikowała w Internecie te zdjęcie. Na pierwszym widzimy jej brzuch w 30. tygodniu ciąży. Poniżej - 4 dni po rozwiązaniu.
„Przez 9 miesięcy to było schronienie dla nowego życia. Fakt zupełnie pozbawiony znaczenia dla osób postronnych, ale dla mnie i dla mojego męża to było miejsce, w którym rozwijało się nasze dziecko. Dałam życie osobie, którą teraz mogę tulić i kochać. Nie dajmy się stygmatyzować. Nie dajmy się zwariować chorym wymogom nakręcanym przez social media. Każdy z nas ma inne ciało. Akceptujmy je!” - apelowała.
Ale czy zachęca tym do macierzyństwa?
Zobacz również: Ta 34-latka została okrzyknięta najpiękniejszą mamą w Internecie! Zgadzacie się?
źródło: Instagram (instagram.com/themodernmumma)
Mel Watts opublikowała nawet zdjęcie z porodówki