Kobiety samotnie wychowujące dzieci borykają się z wieloma problemami. Nie zawsze są doceniane, ale każdy zdrowo myślący człowiek uzna je za bohaterki. Jeśli pomimo braku wsparcia radzą sobie w roli matki, to zasługują na najwyższy szacunek. Niestety, same nie mają o sobie najlepszego zdania. Ich życie to ciągła walka z przeciwnościami losu i własnymi kompleksami. Często czują się gorsze od bezdzietnych czy zamężnych koleżanek.
O co mają do siebie największy żal? Zapytałyśmy o to kilka młodych mam, którym życie nie oszczędziło zmartwień. Zaszły w ciążę, ale prędzej czy później zostały z tym całkowicie same. Biologiczni ojcowie ich dzieci nie podołali zadaniu i zniknęli, co często odbierają jako osobistą porażkę. Powodów do wstydu jest jednak cała masa. Zaczynając od braku wykształcenia, na opinii „puszczalskiej” kończąc.
Rzeczywiście mają powody, by tak krytycznie na siebie spoglądać?
Zobacz również: 5 dowodów na to, że SAMOTNE MATKI są HOT!
fot. Thinkstock
- Największy problem mam z tym, że w ciążę zaszłam pod koniec liceum. To bardzo skomplikowało sprawę i uniemożliwiło mi skończenie szkoły. Nie wiem czy jeszcze kiedyś znajdę na to czas, bo teraz priorytetem jest wychowanie i zapewnienie bytu dziecku. Czuję się przez to głupsza od swoich koleżanek, którym się udało. Każda z nich zdała maturę, a większość rozpoczęła studia. Ja nie mam nawet wykształcenia średniego, więc w przypadku rozmowy o pracę mogę się pochwalić tylko świadectwem gimnazjum. To bardzo poniżające. Zwłaszcza, że byłam dość dobrą uczennicą i pewnie bez problemu zostałabym magistrem. Mówi się, że dyplom to nie wszystko, ale najczęściej wygadują to osoby, które miały czas i możliwości, żeby się rozwijać. Dla mnie w momencie zajścia w ciążę czas się zatrzymał - wyznaje Ewelina.
fot. Thinkstock
- Nikt nigdy nie powiedział mi tego wprost, ale nie zdziwiłabym się, gdyby naprawdę tak myśleli. Wstydzę się tego, że wychowałam się w dobrym domu, a teraz mogę uchodzić za zakałę rodziny. Czuję, że zawiodłam wszystkich swoich bliskich. Zbyt wcześnie urodziłam, nie potrafiłam dogadać się z ojcem dziecka, a dalsza przyszłość też nie maluje się w kolorowych barwach. Pod tym względem zupełnie do nich nie pasuję. Moje dwie starsze siostry wyszły najpierw za mąż, potem rodziły dzieci. Wcześniej zdążyły się dorobić lub trafiły na facetów, którzy zapewniają im godziwe życie. O nich rodzice zawsze chętnie opowiadają i wręcz się nimi chwalą. O mnie lepiej nie mówić, bo nic wielkiego nie osiągnęłam. Z jednej strony czuję się dumna, bo jestem mamą, ale niewiele więcej mam światu do zaoferowania - twierdzi Karolina.
Zobacz również: 7 tekstów, których NIE WOLNO powiedzieć samotnej matce
fot. Thinkstock
- Wiadomo, co się myśli o młodych dziewczynach, które zaszły w nieplanowaną ciążę i to na dodatek z jakimś podejrzanym typem. Na pewno nie mam się czym chwalić. Przede wszystkim mogę być uważana za idiotkę, bo nikt rozsądny tak nie postępuje. Mądra dziewczyna nie pcha się do łóżka byle komu. Poza tym, jak już musi, to potrafi się zabezpieczyć. Pod tym względem jestem dla wielu osób debilką. Na dodatek puszczalską, bo ja już dziewicy udawać nie mogę. Mój synek jest najlepszym dowodem na to, że wcześnie zaczęłam. Mój wizerunek jest zły, bo kojarzę się z najgorszą patologią. Na dodatek powtórzyłam los swojej mamy, bo mój ojciec też bardzo szybko zniknął z naszego życia. Głupia, łatwa i powtarzająca błędy innych. Ja akurat tak źle o sobie nie myślę, ale wiem, co się o mnie mówi - zdradza Asia.
fot. Thinkstock
- Najbardziej wstydzę się tego, że nie zapewniłam i pewnie nigdy nie zapewnię mojemu dziecku beztroskiego życia. Będzie dorastało w trudnych warunkach i pewnie wiele razy mi to wytknie. Wszyscy wokół mają oboje rodziców, a on tylko mamę, która na dodatek sobie nie radzi. Wypruwam sobie żyły, żeby było dobrze, ale to i tak za mało. Nie mam wyższego wykształcenia, ani wystarczającego doświadczenia zawodowego, żeby kiedyś zrobić karierę. Już chyba zawsze będę ledwo wiązała koniec z końcem. Nie wstydzę się tego przed innymi ludźmi, ale właśnie przed dzieckiem. Trudno będzie mu zrozumieć, dlaczego inni mają wszystko, a my praktycznie nic. Mieszkam u rodziców, żyję teraz praktycznie tylko z 500+ i alimentów. Wątpię, czy kiedyś stanę się dla dziecka wzorem i autorytetem. Raczej symbolem zmarnowanych szans i nieprzemyślanych decyzji - obawia się Iwona.
fot. Thinkstock
- Wstyd jest chyba nieodłączną częścią życia samotnej matki. Zwłaszcza takiej, która zaszła w ciążę jako nastolatka. Najpierw wstydzisz się o tym komukolwiek powiedzieć. Potem wstydzisz się chodzić z brzuchem po ulicy. Wstyd towarzyszy każdej rozmowie i wymianie spojrzeń. Wstyd jest u lekarza i na porodówce, bo nie wiesz czy podać dane ojca. Nie brakuje go też wtedy, kiedy zgłaszasz się po pomoc albo spotykasz znajomych, którym życie ułożyło się lepiej. Mamy samotnie wychowujące dzieci czują się gorsze, bo tak są traktowane. Jako te głupie i bezmyślne. Te co potrafią rozłożyć nogi, ale w innych kwestiach sobie nie radzą. Samo nasze istnienie to dla niektórych powód do wstydu. Ale ja nie mam zamiaru się poddać. Chcę coś osiągnąć i kiedyś móc wszystkim powiedzieć, że jednak dałam radę - Paulina snuje ambitne plany.
Zobacz również: 9 powodów, dla których samotne mamy są najlepsze na świecie