Diabeł tkwi w szczegółach – tym razem stawiamy na jeden mocny akcent. Błękit to odważna i stylowa propozycja nie tylko na wieczór. Stylistyką nawiązuje do szalonych lat 80. Nie traktuj tego jednak zbyt serio, perłowe, jasnobłękitne cienie wyglądają tanio i kiczowato. Wybieraj matowe, delikatnie opalizujące cienie na mokro. Możesz też użyć tłustej, niebieskiej kredki, która nada powiekom soczysty odcień i dłużej się na nich utrzyma.
Pomaluj ruchomą cześć górnej powieki na kształt migdałka. Jaskrawy kolor wymaga idealnie uporządkowanej oprawy. Brwi podkreśl specjalnym cieniem – dzięki temu zrównoważysz mocno pomalowane oko. Zagęść je dyskretnie i przeczesz równo po skosie, ku górze. Możesz w tym celu użyć utrwalającego żelu do brwi. Ważne, abyś dokładnie wytuszowała rzęsy, najlepiej tylko górne. Dolne zostaw saute – makijaż zyska na dziewczęcości i lekkości. Usta niech będą matowe, jasne i naturalne. Wklep w nie kremową szminkę w odcieniu herbacianej róży.
Superrada wizażystki Alicii Keys, Ashunty Sheriff: „Pociągnij górną powiekę czarną konturówką, a dopiero później nałóż niebieski cień i lekko rozetrzyj go ku górze. Uzyskasz efekt oczu mieniących się różnymi odcieniami nieba”.