To straszne, gdy z podkładu robi się na buzi maska, której krawędzie biegną wzdłuż linii żuchwy. Na szczęście, można do tego nie dopuścić.
Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę z następującego faktu: Jeżeli używałaś do tej pory podkładu firmy "X", o nazwie odcienia, np. "Sand", to nie znaczy, że gdy kupisz podkład "Y" o tej samej nazwie koloru, będzie on taki, jak tego oczekujesz. Dlatego, zanim cokolwiek kupisz, zobacz, jak wygląda w świetle dziennym. Nałóż na wewnętrzną stronę nadgarstka kilka próbek różnych kolorów i wyjdź na zewnątrz. Po chwili, gdy zaczną ciemnieć, przekonasz się, który jest najodpowiedniejszy. Tylko uważaj, żeby nie pobrudzić się tymi próbkami - plamy z fluidu naprawdę ciężko się spierają. Poza tym chwila na świeżym powietrzu da ci czas na przemyślenie ewentualnego zakupu - bez ingerencji namolnych ekspedientek, które niezależnie od tego, czy to dobry czy zły produkt, będą go wychwalać pod niebiosa. Jeżeli podkład idealnie zlał się ze skórą, to sygnał do zakupu - znalazłaś dobry kolor i rodzaj.
Dla młodych kobiet najodpowiedniejsze są podkłady w płynie - nie postarzają i dodają blasku. Jednak na niektóre okazje (czyt. intymne zbliżenia) warto wybrać ten pudrowy. Również zimą lepiej zdecydować się na gęstszy kosmetyk - jest trwalszy i chroni przed zimnem. A latem możesz w ogóle nie nakładać fluidu - przynajmniej ładnie się opalisz.
Dobra rada: Trzymaj swoje kosmetyki w lodówce - dłużej będą świeże i łatwiej będzie ci je rozprowadzać na twarzy.