Wkroczyliśmy już w Nowy Rok. Z pewnością przyniesie on wiele zawirowań w różnych dziedzinach życia, ale także pozytywnych niespodzianek. Biorąc pod uwagę te ostatnie, możemy spodziewać się nowych trendów w makijażu oraz stylizacji włosów. Tymczasem podpowiadamy z jakim makijażem oraz fryzurą powinnaś się pożegnać. Co nie będzie na topie w 2017 r.?
Jeżeli lubisz podążać z duchem czasu, koniecznie zapoznaj się z informacjami, które opublikował portal cosmopolitan.com. Dowiesz się, jak się nie malować i jak się nie czesać.
Konturowanie to jeden z największych trendów w makijażu obowiązujących w ubiegłym roku. Za jego fankę uważana jest zwłaszcza Kim Kardashian, która potrafi nakładać na twarz kilkadziesiąt warstw tapety. Nie da się zaprzeczyć, że dzięki konturowaniu można zmienić rysy twarzy i nie tylko: m. in. wyszczuplić nos, wysmuklić policzki oraz powiększyć... piersi. Niestety, jeżeli chcesz podążać za modą, musisz zrezygnować z konturowania.
Zobacz także: 6 rzeczy, które powinnaś WYRZUCIĆ Z SZAFY w 2017 roku!
Fot. Thinkstock
Szał na piękne paznokcie trwa już od kilku lat. Modne są zarówno stonowane, jak i wyraziste odcienie, a także różnego rodzaju wzorki, cyrkonie i inne gadżety. Patrząc na paznokcie niektórych dziewczyn, można się zastanawiać, jak w ogóle są w stanie z takimi funkcjonować. Jeżeli jesteś jedną z nich, mamy dobrą wiadomość. Niepraktyczne zdobienia odchodzą do lamusa.
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/eyebrows_tutorial/)
Niektóre kobiety są właścicielkami rzadkich, jasnych brwi, które sprawiają, że twarz ma niezbyt charakterystyczny wyraz. Nic dziwnego, że tak modne jest wypełnianie ich permanentnie albo po prostu robienie specjalnego makijażu. Dobry przykład stanowi znana youtuberka prowadząca kanał Red Lipstick Monster. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że jej pomalowane brwi mimo wszystko wyglądają naturalnie. Znany makijażysta – Mario Dedivanovic – przekonuje, że mocno zaznaczone brwi już nie będą modne. Stwierdził, że za bardzo przypominają wtedy męskie brwi, a kobiety upodabniają do czarownic. Przesadził?
Zobacz także: Jakie imiona będą najpopularniejsze w 2017 roku? Które przestaną być modne? (Nasze typy!)
Fot. Thinkstock
Na Instagramie mogłyśmy zobaczyć mnóstwo inspirujących makijaży nawiązujących tematycznie do Halloween oraz Świąt Bożego Narodzenia. Niektóre z nich można porównać do małych dzieł sztuki. W końcu nie tak łatwo namalować w kącikach oczu miniaturowego Mikołaja i skomponować go z fantazyjną kreską na powiece. W 2017 r. odrzucamy ten rodzaj makijażu.
Fot. Thinkstock
Kreski zrobione za pomocą czarnego eyelinera to klasyk w makijażu, który możemy porównać do „małej czarnej”. Sprawdza się przy każdej okazji. Jednak niedawno na pokazie Chanel modelki zaprezentowały nie tylko nowe kreacje, ale także rodzaj makijażu, który najwyraźniej został przechwycony przez innych stylistów. Na Instagramie jest publikowanych coraz więcej zdjęć z białą „jaskółką”. Co o tym myślicie? Zrezygnujecie z czarnej kreski?
Fot. Thinkstock
Trend pod nazwą „glitter root”, miał na celu sprytne ukrycie odrostów. Swoją świetność przeżywał w 2015 r. Zafascynowały się nim zwłaszcza nastolatki, które nakładały brokat na przedziałek nie tylko na imprezy. Wiele osób zastanawiało się, czy ten sposób nie jest po prostu kiczowaty. Nieważne, do jakich wniosków doszli – w 2017 r. żegnamy glitter root.
Zobacz także: Dlaczego powinnaś nakładać róż także na nos?