Jak wyglądałby świat bez kosmetyków? Zapewne smutno, szaro i depresyjnie, bo nic tak nie dodaje kobiecie pewności siebie, jak świadomość, że wygląda rewelacyjnie. Krok od razu staje się bardziej sprężysty, spojrzenie powłóczyste, a na twarzy rozkwita uśmiech.
Nawet najpiękniejsze kobiety o symetrycznych rysach mają problemy ze skórą. Zaczerwienienia, trądzik, sińce pod oczami. Która z nas tego nie zna? Bez odpowiednich kosmetyków ich zatuszowanie byłoby niemożliwe. Czy odważyłybyście się wyjść z domu z twarzą całą pokrytą czerwonymi krostami? Kosmetyki to prawdziwe błogosławieństwo.
Kobiety malowały się już w starożytności, ale na szczęście żyjemy w czasach, kiedy nie trzeba stosować kontrowersyjnych metod upiększania. Kosmetyki zdobią półki w drogeriach i są zapakowane w eleganckie pudełka.
Nie zmienia to jednak faktu, że podczas wykonywania makijażu, popełniamy błędy i dopuszczamy się pewnych zaniedbań. Oto wyznania kobiet, które się do nich przyznały.
Zobacz także: Nocne nawyki, które rujnują wygląd Twojej skóry
Fot. Thinkstock
Boję się cieni do powiek. Zazwyczaj na co dzień wybieram styl chłopczycy, dlatego idea posiadania kolorowych oczu, bardziej kojarzących się z rozmazanymi sińcami niczym u pandy, odrobinę mnie martwi. Byłaby to ogromna zmiana i nie jestem jeszcze na nią gotowa.
Nadal używam pierwszej pomadki, jaką kiedykolwiek kupiłam. Nakładam ją regularnie, a ona wciąż pachnie wanilią. Kupiłam ją w 2008 roku.
Fot. Thinkstock
Mam ponad pięćdziesiąt palet z cieniami, ale kompletnie nie potrafię się nimi posługiwać. To smutne, że tak bardzo je uwielbiam, a wszystkie makijażowe próby dają efekt, jakby malował mnie ślepy czterolatek.
Czasami, kiedy mam kaca, nie wykonuję make-up`u tak starannie, jak zawsze. Uważam, że to zawsze lepsze niż skacowana twarz bez makijażu, bo wtedy ludzie pomyślą, że przynajmniej się starałam.
Fot. Thinkstock
Jestem uzależniona od kosmetyków. Mam ich mnóstwo i wciąż kupuję nowe. Jak tylko usłyszę o czymś fajnym, zaraz musze to mieć. Miesięcznie potrafię wydać na kosmetyki nawet 600 zł. Nie kontroluję tego ile ich mam, ani dat ważności.
Niezależnie od tego, jak długo i starannie się maluję, wyglądam dziwnie. Mam wrażenie, że mój typ urody jest naprawdę specyficzny i żaden makijaż do mnie nie pasuje. Nieważne, czy jest delikatny czy mocny, stonowany czy kolorowy.
Fot. Thinkstock
Cała ta sprawa z zakazem noszenia nietypowych, krzykliwych kolorów równocześnie na ustach i powiekach jest przeze mnie całkowicie ignorowana. Kiedy noszę make-up, mam na sobie wszystkie zakręcone kosmetyki.
Mój makijaż trwa dokładnie tak długo, jak drzemka mojego syna. Kiedy śpi przez dwie godziny, jestem w stanie spędzić je przed lustrem na nakładaniu kosmetyków.
Fot. Thinkstock
Strasznie bałaganię podczas robienia makijażu. Zawsze muszę mieć na sobie szlafrok, kiedy nakładam podstawowe kosmetyki, bo zdążyłam już zniszczyć kilka markowych podkoszulków.
Podczas nakładania różu na policzki, zawsze robie dziwną, wykrzywioną minę. Próbowałam nad tym zapanować, ale nie mogę przestać.
Zobacz także: SPIDER LASHES: Nowy sposób tuszowania rzęs (Upodobni Cię do lalki!)
Fot. Thinkstock
Zawsze kładę się spać w pełnym makijażu. To oszczędza mi rano kłopotu ponownego nakładania kosmetyków.
Mam pełną szufladę cieni do powiek, które gromadzę od kilku lat. Doskonale wiem, że przynajmniej połowa z nich do niczego się nie nadaje, ale ich nie wyrzucam. Chociaż to nie znaczy, że będę ich używać.
Fot. Thinkstock
Nigdy nie myję moich pędzli do makijażu, chociaż wiem, że powinnam. No może raz na rok mi się zdarza. Prawdopodobnie znajduje się na nich mnóstwo zarazków, ale moja skóra chyba jest na nie odporna.
Zobacz także: Jak SZARĄ szminką zastąpić większość kolorów pomadek?
Źródło: www.sheknows.pl