W życiu każdej z nas jest wiele przełomowych momentów. Pierwsza miłość, pierwszy raz, pierwsza ciąża. Nie brakuje ich także wcześniej, w wieku nastoletnim, kiedy przestajemy być małymi dziewczynkami, a powoli przeistaczamy się młode kobiety. Kiedyś taką granicą była pierwsza miesiączka, dzisiaj coraz częściej jest to moment, kiedy... zaczynamy się malować. Dla nieco starszych może to zabrzmieć mało poważnie, ale wystarczy przypomnieć sobie, jak sama podkradałaś mamie lub starszej siostrze kolorowe kosmetyki. Czułaś się bardziej dorosła, niż byłaś w rzeczywistości.
Współczesne nastolatki już nie muszą nikomu podkradać szminki czy cieni do powiek. Kupuję je na własną rękę. I decydują się na ten krok coraz wcześniej. Jeszcze kilka lat temu 14-latka z pomalowanymi powiekami i wyrazistą pomadką na ustach wydawała się wręcz wulgarna, a dzisiaj to niemal norma. Chociaż szkoły wprowadzają do swoich regulaminów zakaz stosowania podobnych specyfików, dotyczy to raczej podstawówek, bo gimnazjalistki bez pełnego makijażu coraz częściej nie wyobrażają sobie wyjścia z domu. Granica wieku drastycznie się obniża.
Z sondażu przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii wynika, że średnia wieku, kiedy zaczynamy się malować, to już nie 14-16 lat, nawet nie 13. Na makijaż decyduje się większość 11-latek!
Z czego wynika moda na upiększanie się od najmłodszych lat? 37 procent kobiet uznało, że w ten sposób nastolatki chcą się poczuć dorosłe, a zdaniem 34 proc. - zasadniczą rolę odgrywa presja rówieśników. Choć daleko nam do zachwytu nad współczesnymi wzorcami, powoli same im ulegamy...
Chociaż zgodnie sprzeciwiamy się makijażowi na twarzach nawet 13-latek, tak naprawdę wiele jesteśmy w stanie wybaczyć i zaakceptować. Wystarczy spojrzeń na wiek, w którym dziewczynki „mogą sobie pozwolić” na zastosowanie poszczególnych kosmetyków.
Z ankiety wynika, że większość dorosłych kobiet akceptuje:
- w wieku 12 lat – błyszczyk na ustach
- w wieku 13 lat – makijaż oczu (cienie do powiek, tusz do rzęs)
- w wieku 14 lat – podkład i puder
W szczegółach jesteśmy więc znacznie bardziej wyrozumiałe, niż deklarujemy. A Wy jaki macie stosunek do makijażu na twarzach tak młodych dziewcząt?
Zdecydowana większość dziewczynek w wieku 11 lat ma za sobą pierwsze doświadczenia w tej kwestii. Naśladują w ten sposób nie tylko gwiazdy znane z telewizji, ale własne koleżanki. Wystarczy liberalne podejście do tematu makijażu jednego z rodziców, by po chwili cała żeńska część podstawówki uczestniczyła w lekcjach ze szminką na ustach, tuszem na rzęsach i wyrazistym cieniem na powiekach. Powoli staje się to normą, a dziewczyna, która się nie dostosuje – uważana jest za mniej dojrzałą od reszty grupy.
Ponad 60 procent ankietowanych kobiet dostrzega to zjawisko. Same przyznają, że rozpoczynały eksperymentowanie z kosmetykami najwcześniej w wieku 14 lat. Dzisiejsza 14-latka już nie eksperymentuje – makijaż jest dla niej codziennością i obowiązkiem. Dla wielu 11-latek także. To, że dostrzegamy to zjawisko, wcale nie oznacza, że odnosimy się do niego ze zrozumieniem. Niemal 90 procent badanych nie akceptuje makijażu u tak młodych dziewcząt.
Równie duża grupa ankietowanych twierdzi, że poniżej 13. roku życia w ogóle nie powinno być mowy o malowaniu się. Chyba, że na specjalne okazje. Tylko 15 procent akceptuje stosowanie makijażu na co dzień przez tak młode dziewczynki.