Nikogo już nie dziwi, że w miejscu pracy obowiązuje nas tzw. dress code. Zbiór zasad dotyczących wizerunku przydaje się zwłaszcza na stanowiskach, które wymagają bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Pracodawca ma prawo określić np. długość naszej spódnicy, rodzaj obuwia, a nawet kolor paznokci. W końcu jesteśmy jego wizytówką. Czy tym razem doszło do naruszenia obowiązujących norm?
Poznajcie Kerry Whittaker, pracownicę brytyjskiej sieci supermarketów. Młoda kasjerka za dnia obsługuje klientów sklepu, a po godzinach oddaje się swojej największej pasji - sztuce makijażu. Jak na zadbaną kobietę przystało, maluje się także do pracy. Ostatnio usłyszała rozmowę matki i córki, które skrytykowały jej wygląd.
Całe zajście opisała na Facebooku, załączając również zdjęcia swojej twarzy. Zasłużyła na takie traktowanie?
Zobacz również: Nauczycielka kazała jej zmyć makijaż. Wtedy z jej twarzą stało się coś strasznego… „Chciała mnie zabić!”
źródło: Facebook (facebook.com/kerry.whittaker.9)
„Dlaczego dziewczyny są tak okropne?
Tak więc, siedzę dzisiaj w pracy i pilnuję swego nosa, a wtedy dociera do mnie rozmowa kobiety i jej, tak mi się wydaje, 14-letniej córki. Chichoczą się i jedna mówi do drugiej: Widziałaś to? Kto przychodzi do pracy na kasie i tak wygląda… Za kogo ona się w ogóle uważa?
Po pierwsze - naprawdę wydaje ci się, że jest to zachowanie do zaakceptowania? Nikogo nie krzywdzę. Czy to samo powiedziałabyś dziewczynie, która ma problem z cerą i pryszcze na twarzy? Nie sądzę” - czytamy na jej Facebooku.
Zobacz również: 18-latka nie miała beauty blendera, więc do makijażu wykorzystała... jądra chłopaka (Zobacz nagranie!)
źródło: Facebook (facebook.com/kerry.whittaker.9)
„Po drugie - dlaczego nie chcesz być przykładem dla swojej córki poprzez inspirowanie innych kobiet, zamiast mieszania ich z błotem? To ostatnia rzecz, jakiej potrzebujemy we współczesnym społeczeństwie. Zachowujmy się dla siebie jak ludzie, zamiast osądzać wyłącznie na podstawie wyglądu.
Po trzecie - jeśli potrafisz wykonać makijaż tak dobrze, jak ja, to przyjdź do mnie i powiedz mi prosto w twarz, że wyglądam jak g***” - ironizuje.
Jej post zdobył tysiące polubień.
Zobacz również: Nie uwierzysz, że możesz TAK zastosować rozświetlacz!
źródło: Facebook (facebook.com/kerry.whittaker.9)
Internauci solidaryzują się z młodą kobietą, która ich zdaniem wcale nie wygląda niestosownie. Nie potępiają jej, ale bezczelne klientki, które ją obgadywały. A przynajmniej tak było przez chwilę, bo wkrótce później… post na Facebooku został skasowany. Nie przez autorkę. Kerry została także zablokowana przez administrację portalu i na razie nie może nic więcej publikować.
Nieznane są przyczyny tak ostrej reakcji. Trudno dostrzec w jej publikacji złamania regulaminu, a tym bardziej prawa.
Powinna się tak malować do pracy?