Róż nałożony na policzki nie tylko ożywia cerę, nadaje jej świeżości i blasku, ale koryguje również rysy twarzy. Podczas jego aplikacji należy wziąć pod uwagę naturalny kształt buzi oraz efekt, jaki chcemy osiągnąć.
Zacznijmy od wyboru odpowiedniego odcienia kosmetyku. W zależności od typu urody sięgamy po róż w kolorach ciepłych (np. beżowy, brązowy, czekoladowy, brzoskwiniowy) lub w chłodnych (różany, liliowy). Przyjmuje się zasadę, wedle której blondynki o chłodnej karnacji stosują ciepły makijaż, a brunetki odwrotnie (chyba że zależy im na uzyskaniu efektu latynoskiego). Jeżeli dopiero zaczynasz swoją przygodę z różem do policzków, wybierz kosmetyk w kamieniu, a nie w kremie - dużo prościej nałożyć go na twarz, najlepiej grubym, ukośnie ściętym pędzlem.
Drugim kryterium wyboru makijażu jest kształt twarzy.
Masz twarz kwadratową?
Twoje rysy będą wyglądały na bardziej miękkie, jeśli róż zostanie położony poniżej kości policzkowej, odrobinę na żuchwie i na kątach czoła - tak jak na schemacie.
Masz twarz trójkątną?
Odrobina różu na brodzie i policzkach, aż do skroni, sprawi, że twarz stanie się delikatniejsza, a rysy bardziej subtelne.
Masz twarz owalną?
Na pewno chciałabyś nadać jej wyrazistości. W tym celu nałóż róż na linii od skroni do kącików ust.
Uwaga: Wykonując makijaż, działaj zgodnie z zasadą „mniej znaczy więcej”- zbyt duża ilość różu postarza i nadaje wygląd sędziwej pani z bazaru albo rumianej Jagny z „Chłopów”.
Jeżeli masz tłustą cerę, raczej zrezygnuj z różu w kremie. Może spowodować zwiększenie podatności na powstawanie wyprysków. Lepszy będzie kosmetyk w kamieniu.
Ciekawostka: Twoim celem jest odmłodzenie twarzy? Wybierz kosmetyk perłowy, o odcieniu brzoskwiniowym lub różanym. Optycznie odmłodniejesz o co najmniej 5 lat.
Papilot poleca:
Róż do policzków Inglot - 11 zł - bardzo wygodny w aplikacji;
Róż do policzków Constance Carroll - 7,20 zł - wzbogacony witaminą E.