Makijaż jest w pewnym sensie atrybutem kobiety. Dzięki niemu możemy zatuszować swoje niedoskonałości i podkreślić to, czym chcemy się pochwalić. Co jednak, jeśli malowanie się staje się dla nas wewnętrzym przymusem?
Ostatnio przeprowadzone badania wskazują, że 14% kobiet jest uzależnionych od makijażu, a 25% z nich swoją przygodę z malowaniem się rozpoczyna przed 13 rokiem życia. Co więcej, wiele kobiet nie może patrzeć na siebie w lustrze, jeśli nie ma nałożonego makijażu! A już wyjście bez niego gdziekolwiek, choćby na basen, nie wchodzi w ogóle w grę.
Jak twierdzi psycholog Jackie Fletcher bez nałożonego make-up`u czujemy się blade, bez wyrazu i nieatrakcyjne, dlatego co 10 kobieta nigdy nie pokazałaby się swojemu partnerowi bez makijażu. Zdaniem ankietowanych kobiet poznanie `drugiej połówki` przychodzi łatwiej kiedy ma się nałożony makijaż, gdyż to on tak naprawdę przyciąga męskie spojrzenia. Aby pokazać się swojemu partnerowi w stanie naturalnym przeciętna kobieta czeka 2,5 miesiąca!
Czy malowanie się może być groźne? Okazuje się, że tak. Makijaż staje się naszym problemem, jeśli ogranicza naszą wolność – np. gdy nie jesteśmy w stanie otworzyć drzwi listonoszowi będąc w wersji `saute`. Psychologowie radzą, aby stawić czoło uzależnieniu metodą małych kroczków przez zmniejszanie ilości nakładanej `tapety`, ale zachęcają również do terapii szokowej: odważnego wyjścia z domu bez makijażu, by móc przekonać się, że naturalność wcale nie odstrasza.
Warto zatem zastanowić się nad swoim podejściem do makijażu, a w razie uzależnienia podjąć z nim walkę.
SŻ