Przez kilka dni malowała się tak do pracy. Wiemy, jak to się skończyło

Czy mocny make-up z Instagrama sprawdzi się w życiu zawodowym?
Przez kilka dni malowała się tak do pracy. Wiemy, jak to się skończyło
źródło: Instagram (instagram.com/makeupby_yj, instagram.com/_lauren_celeste, instagram.com/plouise_makeup_academy)
28.05.2018

Jaki make-up jest najbardziej odpowiedni? Taki, który pasuje do okoliczności. Zbyt mocne malowanie się do pracy lub szkoły jest tak samo niemile widziane, jak zupełny brak makijażu na wystawną imprezę. Trzeba dopasować go do okazji, a nie jest tajemnicą, że niektóre z nas mają z tym ogromny problem. Zwłaszcza, jeśli chodzi o nadmiar kolorowych kosmetyków na naszych twarzach.

Zobacz również: KU PRZESTRODZE: Tak się kończy oszczędzanie na makijażu permanentnym brwi

Lauren Windle, dziennikarka portalu „The Sun”, postanowiła na własnej skórze przekonać się o tym, do czego może to doprowadzić. Młoda kobieta zdecydowała się na odważny eksperyment - przez 3 dni przychodziła do pracy z bardzo wyrazistym makijażem wprost z Instagrama. Zainspirowały ją do tego najpopularniejsze blogerki.

Czy mocny, wieczorowy i niemal imprezowy make-up może sprawdzić się na co dzień? A może jednak lepiej spuścić z tonu i postawić na naturalność? Warto zapoznać się z jej wnioskami, zanim zrobisz z siebie pośmiewisko wśród współpracowników.

Dzień 1

Lauren postawiła na bardzo wyrazisty i błyszczący make-up oczu. Mocno różowe wykończenie, brokatowy cień i usta w kolorze nude. Wykonanie go zajęło jej niemal 2 godziny, na co mało która z nas może pozwolić sobie przed pracą. Efekt końcowy bardzo jej się spodobał.

A współpracownikom? Koleżanki z redakcji były zachwycone wykonaniem i jednogłośnie uznały, że to bardzo ładny makijaż. Ale raczej nie do pracy i same nigdy by się tak nie umalowały. W drodze do pracy kobieta wzbudziła sporą sensację i miała wrażenie, że wszyscy się na nią patrzą.

Ostatecznie doszła do wniosku, że taki wizerunek sprawdza się na selfie, a nie w życiu zawodowym.

Zobacz również: Chciał upiększyć makijażem starsze kobiety, ale coś poszło nie tak. Teraz cały Internet ma ubaw! (FOTO)

Dzień 2

Tym razem makijaż wymagał bardzo dużej dokładności. To połączenie bardzo grubej czarnej kreski i przenikających się cieni - fioletowego i brzoskwiniowego. Usta pozostają naturalne, aby nie odwracać uwagi od oka.

Lauren przyznaje, że powtórzenie tego dzieła 1:1 nie było prostym zadaniem i raczej na nim poległa. Kilkukrotnie pochodziła do realizacji i mało brakowało, a nic by z tego nie wyszło. Tym razem od koleżanek usłyszała, że wygląda świetnie i ma prawo wyglądać, jak chce. Mniej wyrozumiali byli panowie.

Współpracownicy płci męskiej docenili kolorystykę i wykonanie, ale zasugerowali, by malowała się tak na imprezę, a nie do pracy.

Zobacz również: Potęga makijażu: Spójrz, co kosmetyki zrobiły z oszpeconymi twarzami tych kobiet...

Dzień 3

Ciemny i wyrazisty make-up nie pasuje każdemu, ale dziennikarka zdecydowała się zaryzykować. Jak sama twierdzi, z granatowym cieniem na powiekach wyglądała bardzo dramatycznie i… wrednie. Efekt spodobał jej się o wiele mniej, niż w poprzednich dniach. Przede wszystkim dlatego, że bardzo zmniejszył jej oczy.

Współpracownicy nie docenili jej poświęcenia. Lauren próbowała zaczepiać ich zalotnym spojrzeniem, ale stała się dla nich niewidzialna. Nikt nie chciał się przyznawać, że ją zna. Może dlatego, że w takim wydaniu jej nie rozpoznali? Pod koniec dnia marzyła tylko o tym, by zmyć to ze swojej twarzy.

Według niej taki makijaż sprawdzi się tylko w klubie nocnym. To ostateczny dowód na to, że toturiale z Instagrama warto testować w weekend, a nie koniecznie w pracujące dni powszednie.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5

Polecane dla Ciebie