Myli się ten, kto uważa, że życie współczesnych nastolatek jest proste, radosne i całkowicie bezstresowe. Chociaż zazwyczaj wiodą wygodne życie i nie muszą się martwić o swój byt, ich myśli zaprząta wiele spraw. Martwią się o relacje z rówieśnikami, chcą im na każdym polu dorównać (modna odzież, drogie gadżety), szukają szczęścia w miłości, a na dodatek muszą perfekcyjnie wyglądać. Już dawno minęły czasy, kiedy można było się publicznie pokazać z widocznym trądzikiem. Choć to zupełnie naturalne, równocześnie nie jest akceptowane.
Już nawet 10-latki mają poważne kompleksy na punkcie swojego wyglądu. Sen z powiek spędza im niedoskonałe ciało, niewystarczająco modne ubrania czy problemy z cerą. Z tym ostatnim próbują sobie radzić przy pomocy makijażu. Najnowsze badanie na ten temat wykazuje, że większość z nich systematycznie się maluje. Na nic sprzeciw rodziców i specjalne zapisy w regulaminach szkół – bez make-up`u nie potrafią już funkcjonować.
Dermatolodzy biją na alarm – to się może wyjątkowo źle skończyć. Jeśli już w podstawówce nakładamy na twarz grubą warstwę makijażu, to z czasem nasza cera popadnie w ruinę. Inwestycją w przyszłość jest więc naturalność, a nie podkład, puder i cienie na twarzy dopiero dojrzewającej dziewczynki.
Badanie na temat makijażu w życiu nastolatek przeprowadzono wśród bardzo młodych ankietowanych. Odpowiedzi udzieliły dziewczynki w wieku 12-14 lat. Wyniki, choć przez wielu spodziewane, pokazują szokujący obraz tego zjawiska. Przyjrzyjmy się konkretnym liczbom:
Ponad połowa dziewczyn w wieku 12-14 lat maluje się niemal codziennie.
17 procent z nich nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez odpowiedniej warstwy makijażu.
63 procent dziewczynek przyznaje się do tego, że przynajmniej raz w tygodniu chodzi spać z makijażem na twarzy.
38 procent z nich twierdzi, że zapomina oczyścić skórę przed snem.
36 procent winą obarcza chroniczny brak czasu i zmęczenie.
45 procent nastolatek w wieku 12-14 lat wychodzi do szkoły z pełnym makijażem i poprawia go w czasie przerw.
Równocześnie 81 procent młodych dziewcząt przywiązuje ogromną wagę do tego, by ich cera była czysta i zdrowa. Makijaż na pewno temu nie służy.
Stan cery stał się dla nich prawdziwą obsesją. 70 procent matek nastolatek twierdzi, że niemal codziennie wysłuchują ich narzekań na temat niedoskonałości skóry. Problem w tym, że zamiast stosować kosmetyki poprawiające jej wygląd, wolą się maskować pod grubą warstwą makijażu.
Specjaliści ds. dermatologii przestrzegają – make-up w tak młodym wieku nie tylko pogorszy aktualny stan cery, ale wpływa także na jej przyszły wygląd. Najprawdopodobniej będzie wyjątkowo wrażliwa, wysuszona i narażona na powstawanie coraz poważniejszych zmian. Młodzieńczy trądzik przemieni się w problem na całe życie.
Miejmy nadzieję, że ich apele poskutkują i coraz więcej 12-latek za słuszne uzna oczyszczanie skóry, stosowanie toników do cery trądzikowej i jej nawilżanie, a nie zakrywanie jej kolorowymi specyfikami, które tylko pogorszą problem.