Blogosfera większości z nas nie kojarzy się zbyt pozytywnie. Internetowych celebrytów traktujemy z przymrużeniem oka, drwiąc z ich powierzchowności i parcia na szkło. Szafiarki stały się wręcz synonimem próżności i braku innych talentów. Zupełnie niesłusznie, bo wśród nich nie brakuje osób, które przełamują tematy tabu i odgrywają bardzo ważną rolę. Kimś takim były blogerki plus size, uświadamiające, że kobiecość nie zależy od wymiarów. Dzisiaj podobne zdanie stoi przed niepełnosprawnymi i chorymi.
Nasza bohaterka od lat była obiektem drwin. Niedawno jej zdjęcie trafiło na jeden z międzynarodowych serwisów rozrywkowych, gdzie opisano ją mianem osoby, która „nie potrzebuje przebrania, by wybrać się na imprezę halloweenową”. Na szczęście nie traci pogody ducha i systematycznie publikuje na swoim blogu kolejne fotografie.
Carly Findlay ma zaledwie 32 lata, ale wygląda na znacznie starszą. Pochodzi z Australii i cierpi na bardzo rzadką chorobę. Przypadłość zwana „rybią łuską” dotyka zaledwie 10-20 osób na milion urodzeń. Problem widoczny jest przede wszystkim na twarzy, która zdecydowanie wyróżnia się z tłumu... Mimo wszystko, blogerka nadal chce oswajać innych z odmiennością. Zobaczcie ją z bliska.