Równo rok temu pochodząca z Ameryki Staci Bridwell miała ogromne problemy z poruszaniem się, a lekarze byli zaniepokojeni złym stanem jej serca. Kobieta ważyła wówczas ponad 200 kilogramów, odżywiała się w barach szybkiej obsługi i nie uprawiała żadnych sportów. – Niestety, moja praca polega na tym, że większość dnia spędzam w samochodzie. Brak ruchu i fast foody stały się - chcąc nie chcąc - elementem mojego trybu życia – tłumaczy Amerykanka.
– Zniknęły problemy z chodzeniem i z sercem – chwali się Staci. – O swoim poczuciu własnej wartości nie muszę chyba wspominać? Wyglądam i czuję się fantastycznie! – dodaje kobieta, a my gratulujemy jej samozaparcia w dążeniu do celu. Spędzanie tylu godzin dziennie na siłowni wymaga w końcu ogromnej wytrwałości!
Maja Zielińska
Zobacz także:
Aimee Mullins: Modelka, aktorka i sportsmenka... bez nóg! (Piękna i dzielna)
Niepełnosprawność nie przeszkodziła kobiecie w realizowaniu największych marzeń.
Mały Lucas urodził się z potworną chorobą: Nie może otworzyć oczu!
Rodzice maleństwa żyją w wielkiej niepewności. Boją się, że ich syn do końca życia będzie niewidomy.
Pewnego dnia Staci postanowiła jednak, że musi zawalczyć o swoje zdrowie i swój wygląd. – Najpierw próbowałam głodówek, potem odżywiałam się tylko zupami. Efekt był taki, że chodziłam głodna i wściekła. Zrozumiałam, że nie tędy droga – opowiada kobieta. – Jeśli ktoś chce schudnąć na stałe i uniknąć efektu jo-jo, nie może myśleć o diecie w kategoriach wyrzeczeń. Dieta i sport muszą stać się po prostu naturalnym elementem życia.
30-latka odstawiła więc hamburgery i 4 godziny dziennie zaczęła spędzać na siłowni pod okiem trenera, który specjalnie dla niej ułożył plan ćwiczeń. Efekty metamorfozy były zaskakujące nawet dla niej samej, bo w ciągu roku udało jej się schudnąć… o połowę! Obecnie Amerykanka waży 100 kilogramów i nie poznaje samej siebie.