O niecodziennych narodzinach ośmioraczków pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Pojawiły się wtedy informacje, że mąż kobiety jest żołnierzem, który właśnie wyjeżdża do Iraku. Okazuje się, że prawda jest zupełnie inna.
Nadya Suleman ma już sześcioro dzieci, a więc razem będzie ich czternaścioro. Ojcem wszystkich jest anonimowy dawca nasienia. W wychowaniu pociech pomaga jej matka, Angela, która w zaistniałej sytuacji zapowiedziała jednak swoje odejście:
„Tak nie można. To nieodpowiedzialne. Ona nie ma męża i nie chce go mieć. To ja muszę teraz opiekować się starszymi dziećmi. Ostrzegłam ją, że wkrótce wracam do siebie" (tłumaczenie gazeta.pl).
Wszystkie dzieci urodziły się w wyniku zapłodnienia in vitro. Nadya nie chciała, aby zamrożone zarodki uległy zniszczeniu i dlatego decydowała się na kolejne ciąże. W ten sposób anonimowy mężczyzna ma czternaścioro dzieci z jedną kobietą, nawet o tym nie wiedząc.
matka Suleman uważa, że córka ma obsesję na punkcie dzieci i powinna się leczyć. Narodziny ośmioraczków w wyniku in vitro rozpoczęły w USA dyskusję na temat sztucznego zapłodnienia w takich przypadkach i działania na dużej liczbie embrionów. Część ekspertów oraz etyków uważa to za niedopuszczalne i domaga się usankcjonowania prawnego, aby uniknąć podobnych historii.
W tym przypadku psychologowie powinni otoczyć kobietę opieką, ewidentnie ma ona problem, na który lekarze nie zwrócili do tej pory uwagi.
Karol Chmielewski