Podobno Kościół wychodzi naprzeciw wszystkim, którzy borykają się z problemami zdrowotnymi: zarówno tym niepełnosprawnym, jak i upośledzonym umysłowo. Piszemy `podobno`, gdyż rzeczywistość pokazuje jak ten PR-owy image daleki jest od prawdy.
Jak donosi portal naTemat.pl, nie wszyscy księża uważają ludzi cierpiących na różne choroby za godnych bożej miłości. Przykładem na to jest wikariusz parafii z pomorskiego Bolszewa, który podczas kolędy zasugerował rodzicom autystycznego chłopca, że w opinii Kościoła nie może on przystąpić do sakramentu Pierwszej Komunii. Według wikarego, chłopiec mógłby niewiele z tego ważnego wydarzenia zrozumieć.
Załamani rodzice udali się do proboszcza parafii. Ten na szczęście wykazał się zdrowym rozsądkiem i obiecał, że uczyni co w jego mocy, by chłopiec mógł wraz z innymi dziećmi przyjąć Pierwszą Komunię. Choć wszystko skończyło się dobrze, trudno ukryć, że po całym zajściu pozostał niesmak.
Przykład z Bolszewa nie jest odosobniony. Rokrocznie w prowincjonalnych parafiach dochodzi do podobnych zdarzeń, najczęściej właśnie w okresie przedkomunijnym. Wszystko jest winą nie tyle fałszywych założeń Kościoła, co niedouczenia księży. A ono bywa wręcz rażące.
Seminaria duchowne pochłaniają wielką ilość pieniędzy, jednak takie sytuacje rodzą pytanie, na co wydawane są te kwoty. Bo chyba nie na odpowiednią edukację uczących się tam kandydatów na kapłanów.
SŻ