Tego pamiętnego dnia w wiosce nastąpiło ogromne poruszenie. Jeden z tubylców przyłapał na kradzieży nikomu nieznaną, brudną, nagą i przygarbioną kobietę, która zachowywała się jak małpa. Poinformowany o zdarzeniu policjant, który przyjechał na miejsce „przestępstwa”, od razu rozpoznał w zbłąkanej dziewczynie swoją córkę Rachom, która już jako dziecko miała na twarzy charakterystyczną bliznę.
Rodzice „kobiety z dżungli” (bo tak ją nazwano w wiosce) postanowili zrobić wszystko, aby ułatwić jej powrót do cywilizowanego świata. Niestety, wychowana przez zwierzęta kobieta nie ma już szans na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie – przebywanie w wiosce jest dla niej prawdziwą traumą, a jedyne, o czym marzy, to powrót na łono natury. Rachom nie tylko nie potrafi mówić, ale również nie chce nosić ubrań i przyjąć prawidłowej, wyprostowanej postawy.
„Jej obecny stan jest gorszy niż wtedy, gdy przynieśliśmy ją z dżungli. Wciąż próbuje zerwać z siebie ubrania i doczołgać się z powrotem do dżungli. Już od około miesiąca odmawia jedzenia ryżu. Jest teraz taka chuda… Wciąż nie potrafi mówić. Zachowuje się zupełnie jak małpa. Ostatniej nocy zdjęła ubrania i schowała się w łazience" – żali się jej ojciec.
Teraz przed rodzicami Rachom trudna decyzja – czy powinni pozwolić córce na powrót do jej prawdziwego domu w dziczy?
Lilka Tylman
Zobacz także:
Wychowała się z psami, teraz szczeka na ludzi!
Choć dziewczynka mieszkała w trzypokojowym mieszkaniu z rodzicami, jej wychowaniem nie zajmowali się bliscy, tylko psy i koty.
Molestował córkę, odkąd skończyła 15 lat!
Media już obwołały go kolejnym polskim Fritzlem. Policji sprawę zgłosiła sama poszkodowana.