Japonia, za 44 miliony dolarów, założyła dwa lata temu na 7 lotniskach specjalny system biometryczny. Miał on zabezpieczać azjatycki kraj przed ewentualnym przyjazdem terrorystów i chronić przed niechcianymi gośćmi. Jednak, jak się okazało, cały system można bardzo łatwo oszukać. Sprawa wyszła na jaw w związku z zatrzymaniem przez policję pewnej Koreanki, w mieście Nango.
Kobieta przebywała w Japonii, mimo że została z niej deportowana w 2007 roku, a jej odciski trafiły do bazy danych systemu biometrycznego. Pomimo zabezpieczeń, kobiecie udało się wrócić do Kraju Kwitnącej Wiśni.
Zatrzymana wyjaśniła, że system można oszukać w bardzo prosty sposób, wystarczy do palców przykleić cienką taśmę, a maszyna do odczytu linii papilarnych głupieje.