24-letni Dallaw Wiens wiódł spokojne życie w Teksasie – opiekował się córeczką, kilkuletnią Scarlett, pomagał rodzicom oraz znajomym. Słynął ze swojej uczynności. Może to dlatego właśnie on został poproszony o pomoc przy naprawie kościelnego okna. Gdy majstrował, stojąc na wysięgniku, schowany w jego kieszeni telefon zadzwonił. Jak czytamy na stronie Faktu, następną rzeczą jaką pamięta był moment, gdy obudził się na oddziale poparzeń szpitala w Dallas. Było to trzy miesiące później.
Od rodziny dowiedział się, że głową dotknął kabla wysokiego napięcia. Prąd z prędkością błyskawicy spalił mu twarz. Stracił oczy, zęby, nos, włosy i skórę twarzy. Lekarze początkowo w ogóle nie dawali mu szans na przeżycie. Przez trzy miesiące pobytu w szpitalu, nieprzytomny w tym czasie Dallas przeszedł 20 operacji. Lekarze spróbowali mu uratować choć odrobinę twarzy. Pobrali mięśnie i skórę z innych części jego ciała i przeszczepili mu je na kości twarzy.
Teraz nadeszła szansa dla Dallasa – być może jako trzeciej osobie w USA, zostanie mu przeszczepiona twarz. Operacja jest niebezpieczna, ale mężczyzna pragnie zaryzykować. Najważniejsze jednak, jak podkreśla, jest to, że nie stracił miłości dwuletniej córeczki. Scarlet nie boi się potwornie zeszpeconej twarzy tatusia. - Kiedy Scarlet daje mi buziaka, słyszę to, czuję pewien nacisk. Ale tak naprawdę nie czuję pocałunku - rozpacza Dallas.
Nina Drzewiecki
Zobacz także:
Była jedynaczką i wiodła normalne, szczęśliwe życie młodej dziewczyny. Po ukończeniu liceum podjęła studia na inżynierii, jednak w 1999 roku postanowiła zrobić rok przerwy i wyjechać do Teksasu, aby podszkolić język angielski.
Dzięki chirurgom odzyskała twarz!
Mąż strzelił do Connie Culp z dubeltówki. Jej twarz uległa strasznej deformacji. Tylko dzięki chirurgom może normalnie jeść i oddychać. Jeszcze przez wiele miesięcy powalczy z opuchlizną.