47-letnia Michelle Philpots na pierwszy rzut oka wydaje się być zupełnie zwyczajną kobietą z kochającym mężem u boku. Niestety, rzeczywistość jest zupełnie inna – od 16 lat boryka się bowiem z ciągłymi utratami pamięci. Gdy budzi się rano, nie pamięta, co wydarzyło się w jej życiu wczoraj, przeżywając ciągle ten sam dzień.
Za powstałe zaburzenie pamięci krótkotrwałej odpowiedzialne są uszkodzenia, będące następstwem wypadku samochodowego z 1994 roku. Michelle cudem uszła z niego z życiem, ale konsekwencje zdarzenia ponosi codziennie.
Przez tych kilkanaście lat wypracowała jednak metody radzenia sobie z utrudnieniami. Jej ulubionym sposobem na zatrzymanie wspomnień jest ich notowanie. Na małych, kolorowych karteczkach zapisuje wszystko, co się dzieje tak, aby następnego dnia mogła odtworzyć miniony.
W 1997 roku wyszła za mąż. Dziś, jeśli nie zobaczy zdjęć dokumentujących ceremonię, niczego sobie nie przypomni. Jedyne, co jest w stanie odtworzyć, to wydarzenia sprzed tragicznego wypadku.
Mąż Michelle jest nad podziw wyrozumiały. - Jedyne, co mogę, to być cierpliwym i upewniać się, że przed pójściem spać, wszystko zostało zanotowane. Znam ją od 25 lat i cieszę się, że spotkaliśmy przez wypadkiem – tylko dzięki temu żona mnie pamięta i rozpoznaje - tłumaczy.
Kobieta napotyka trudności na każdym kroku, na przykład oglądając seriale. Jeśli przez obejrzeniem kolejnego odcinka nie przeczyta streszczeń poprzednich, nie ma szans na zrozumienie fabuły.
Natasza Lasky
Zobacz także: