Przez wielu Instagram postrzegany jest jako targowisko próżności. To miejsce zdominowane przez pięknych i bogatych, dla których największym życiowym problemem jest wybór między wyjazdem do Dubaju, a zakupem kolejnej torebki Louis Vuitton. Na szczęście to tylko część prawdy, a ona jest na to najlepszym dowodem.
Lizzie Velasquez zasłynęła jako „najbrzydsza kobieta świata”. Choć brzmi to wyjątkowo brutalnie, 26-latka wcale się o to nie obraża. Wygląd Amerykanki to efekt NSP, czyli zespołu wielu wad rozwojowych. Jej ciało jest zniekształcone, a na dodatek w ogóle nie magazynuje tłuszczu. Wszyscy, którzy ją poznali, twierdzą jednak, że nie ma to większego znaczenia. Młoda kobieta wiecznie się uśmiecha i chociaż jej samej nie jest lekko, motywuje innych do działania.
Jest także aktywną użytkowniczką portali społecznościowych. W ten sposób chce oswoić społeczeństwo z innością i zachęcić do oceniania ludzi nie tylko na podstawie wyglądu. Takich selfie, jak ona, nie robi nikt inny!