Dla niektórych każdy powód jest dobry, żeby kogoś obrazić. Dobrze wiedzą o tym osoby o dorodniejszych kształtach, które każdego dnia narażone są na szykany. Nie zawsze bezpośrednie, ale zawsze bardzo bolesne. Dobrze wie o tym Natalie Hage, której historią żyje dziś cały Internet. Blogerka i modelka plus size stała się ofiarą brutalnego ataku.
O co chodzi? 30-latka podróżowała samolotem do Los Angeles, gdzie miała wziąć udział w kolejnej sesji zdjęciowej. Kiedy zajęła swoje miejsce na pokładzie - jej obecność bardzo nie spodobała się pasażerowi obok. Dał jej to wyraźnie do zrozumienia, a później obrażał w wiadomościach wysyłanych do kobiety o imieniu Linda.
Wcale się z tym nie ukrywał. Trzymał telefon w taki sposób, aby mogła zapoznać się z jego korespondencją. Co napisał?
Zobacz również: Puszysta piękność z Instagrama twierdzi, że OTYŁOŚĆ to nie choroba: „Zdrowie nie jest moralnym obowiązkiem!”
źródło: Instagram (instagram.com/nataliemeansnice)
„Cała się trzęsę. Lecę do Los Angeles. Zapłaciłam 70 dolarów więcej za moje miejsce, bo potrzebuję więcej przestrzeni na nogi. Nie lubię podróżować, ale były dostępne tylko środkowe miejsca, więc musiałam wybrać jedno z nich. Kiedy tylko usiadłam, mężczyzna z lewej strony zaczął głośno wzdychać i poprawiać się na swoim fotelu. Widziałam, jak nerwowo do kogoś pisze, więc kiedy odwrócił telefon w moją stronę, spojrzałam.
Wiadomości dotyczyły mnie i jestem niemal pewna, że robił mi też zdjęcia. To były chamskie i ohydne SMS-y, a jego rozmówczyni Linda pozwalała sobie na poniżające mnie komentarze. Napisał do niej: Dobrze, że nie ma przy sobie meksykańskiego jedzenia. Ona odpisała: Myślę, że ona zjadłą Meksykanina. Stwierdził, że spędzi lot przyklejony do szyby, bo utknął pomiędzy dwiema ścianami.
Jak widzicie, nie zajmuję jego przestrzeni. To on wkraczał rękami i nogami na moje terytorium” - wspomina.
Zobacz również: Puszysta 13-latka została gwiazdą Internetu! Bo pokazała się na plaży w stroju kąpielowym...
źródło: Instagram (instagram.com/nataliemeansnice)
„Później napisał do niej: Jeśli wiadomości odnotują, że Airbus A321 zszedł z kursu, to będzie mój lot”. (…) Tych wiadomości było więcej. Nic mu nie zrobiłam. Siedziałam na swoim miejscu. Próbowałam się tym nie przejąć. A tak naprawdę jestem załamana. Kiedy poprosiłam pana z prawej o zamianę stron, mówiąc mu co mnie spotkało, roześmiał się i odmówił. W porządku, to nie jego sprawa.
Oto codzienność grubej osoby i to nie tylko na pokładzie samolotu. Tak samo jest w autobusie, kolejce do kasy w sklepie, na koncercie, w Internecie. Możesz być na swoim miejscu, nie zawadzając nikomu, a ludzie i tak będą chcieli cię skrzywdzić.
Jedyne co wtedy możesz, to zdać sobie sprawę, że nie robisz nic złego samym swoim istnieniem. I iść dalej przed siebie” - radzi.
Zobacz również: Pokaż swoje fałdki! Akcja #DontHateTheShake podbija internet
źródło: Instagram (instagram.com/nataliemeansnice)
Natalie Hage