Polki od lat walczą o równouprawnienie, ale w kwestii spożycia alkoholu już ono nadeszło. Wystarczy spojrzeć na statystyki – jeszcze na początku XX wieku przeciętny facet pił średnio 2,2 razy tyle trunków co kobieta, trzy raz częściej miał problemy z uzależnieniem i chorobami związanymi z nadużywaniem wysokoprocentowych napojów, np. marskością wątroby. Dzisiaj przedstawiciele obu płci piją prawie tyle samo, niemal na równym poziomie skarżą się na problemy i choroby związane z nadmiernym spożyciem alkoholu.
„Jestem Polką, jak chyba każda Polka i każdy Polak piję. Jak idę na imprezę, trochę mogę wypić, mały relaks, winko czy szampana” – przyznaje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle znana modelka i celebrytka Joanna Krupa. Przyznaje jednak, że nie budzi to entuzjazmu jej męża. Romain Zago całkowicie bowiem zrezygnował z alkoholu ze względu na negatywny wpływ na zdrowie i sylwetkę. Obecnie dba o siebie, dużo trenuje i nawet na imprezach rezygnuje z drinka. „Mąż złości się na mnie, gdy piję. Bo on jest taki, że jak już jeden będzie miał, to nie skończy, a ja umiem się kontrolować, jak mam jeden, to jest okej” – przekonuje Krupa.
Zobacz także: LIST: „Na wesele wydałam grosze! Mrożone jedzenie, rozcieńczany alkohol, sztuczne kwiaty...”
Według niej alkohol sprawia, że podczas spotkania towarzyskiego atmosfera staje się luźniejsza i przyjemniejsza. Jednak równie często staje się przyczyną wpadek, mniej lub bardziej śmiesznych, a niekiedy także niebezpiecznych, co udowodniła niedawno 31-latka na lotnisku Katowice-Pyrzowice, która podróżowała z rocznym dzieckiem do Włoch. Jeden z pasażerów zauważył, że kobieta słania się na nogach i powiadomił służby. Gdy policjanci dotarli na miejsce, nie mogli nawiązać z nią kontaktu, ponieważ była tak bardzo pijana. Badanie w szpitalu wykazało, że kobieta miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Co się okazało? Podróżna wyjaśniła potem, że piła, bo… bała się lotu samolotem. Kupiła butelkę wódki na lotnisku i pociągała z niej ukradkiem w damskiej toalecie. Po wytrzeźwieniu, zamiast do słonecznej Italii musiała udać się do pogotowia opiekuńczego, gdzie trafiła jej córeczka.
Na szczęście wiele poalkoholowych wpadek jest bardziej zabawnych, choć niekoniecznie dla głównych bohaterek. Na przykład Dody, która „po spożyciu” zdecydowała się zrobić kolejny tatuaż, tym razem małą pacyfkę na szyi, czym nie omieszkała pochwalić się na portalu społecznościowym. „Kolejna dziara i kolejna złota myśl – nie pij z ludźmi, którzy wspierają cię w najbardziej żenujących nocnych pomysłach” – napisała kontrowersyjna gwiazda.
Fot. iStock
Podobną przygodę zaliczyła też Karina, która od dawna marzyła o tatuażu, ale brakowało jej odwagi, by „postawić kropkę nad i”. Ta chwila nadeszła po pewnej mocno zakrapianej imprezie. „Akurat tego dnia w moim mieście odbywał się festiwal tatuażu i przez cały dzień mistrzowie czekali, by zrealizować nawet najgłupsze pomysły klientów. A mój był naprawdę głupi” – przyznaje.
Namówiona przez koleżanki postanowiła ozdobić ciało datą urodzenia, ale sporządzoną gotycką czcionką. Efekt byłby imponujący, gdyby nie fakt, że Karina po pijanemu podała złą cyfrę w roku urodzenia i zamiast 1992 pojawił się 1982. „I tak nagle stałam się starsza o dziesięć lat. Myślę, że tatuażysta doskonale wiedział, że coś jest nie tak, ale może uznał, że zrobi psikusa nawalonej panience. I zrobił, tylko, że ja muszę teraz z tym paradować, wywołując śmiech znajomych. Chciałabym to poprawić, ale boję się bólu. Chyba, że znów się znieczulę” – mówi.
Śmieszną wpadkę zaliczyła też Mariola. „W ubiegłe wakacje zostawiliśmy dzieci u dziadków i wyjechaliśmy na działkę. Mocno popiliśmy, a wtedy mąż zaproponował powrót do natury. Rozebraliśmy się i nago ganialiśmy po trawie. Nagle przed bramą zaparkował samochód. Okazało się, że teściowie chcieli nam zrobić niespodziankę i przyjechali z prowiantem na kolację. Byłam tak pijana, że nie kontrolowałam swoich reakcji. Naga uciekłam w krzaki, bo myślałam, że mnie nie zobaczyli. W dodatku poślizgnęłam się na mokrej trawie i wywinęłam orła. Dziadkowie i dzieci obserwowali mnie i śmiali się na całego. Wstyd i żenada” – przyznaje Mariola.
Fot. iStock
Zabawna historia przydarzyła się także Agnieszce. „Na jednej z imprez mocno zabalowałam i przyjaciółka zadzwoniła po mojego ojca, by mnie odebrał. Pijana wsiadłam do samochodu i byłam przekonana, że to taksówka, dlatego bez przerwy podawałam kierowcy, czyli tacie adres, pod który ma podjechać” – opowiada. „Co gorsza, w pewnym momencie zauważyłam, że nie mam na sobie rajstop, w których wyszłam z domu. Zaczęłam opowiadać coś o facecie, który zdarł je ze mnie w czasie ognistego seksu. W rzeczywistości zdjęłam je, bo było bardzo gorąco, ale ojciec miał okazję posłuchać zupełnie innej historii. Na szczęście jest człowiekiem o dużym poczuciu humoru, dlatego śmiał się ze mnie jeszcze długie tygodnie po tym wydarzeniu” – dodaje Agnieszka.
Karolina też zaliczyła wpadkę, której wolałby nie pamiętać. Pewnego wieczoru wracała ze znajomymi z imprezy i zapragnęła wykąpać się w fontannie stojącej na centralnym placu miasta. Oczywiście nago. Chętnych nie było, więc ona sama rozebrała się i wskoczyła do wody. Już kilka minut później na miejscu pojawili się funkcjonariusze straży miejskiej, zaalarmowani przez obsługę monitoringu miejskiego.
„Najgorsze było to, że jednym ze strażników okazał się mój kolega ze szkoły średniej. Nie widzieliśmy się od matury i nagle po kilku latach spotkaliśmy się w takich okolicznościach. Wytrzeźwiałam w oka mgnieniu, on przyjął to wszystko ze śmiechem, ale ja myślałam, że zapadnę się pod ziemię ze wstydu” – przyznaje Karolina.
To zdjęcie pokazuje, dlaczego nie powinnaś malować się po alkoholu (Ale wpadka!)
RAF