Fascynacja damskimi ubraniami zaczęła się u 12-letniego Redversa Stokes’a z Wielkiej Brytanii już wiele lat temu, kiedy był jeszcze małym dzieckiem. Zakradał się wtedy do szafy swojej mamy i przebierał w jej sukienki, a potem prezentował rodzicom swój nowy image.
Kiedy więc w jego mieście zorganizowano lokalne wybory drag queen (brakowało dziewczynek chętnych do udziału w konkursie piękności, więc władze miasta postanowiły zapewnić mieszkańcom inną rozrywkę), chłopiec nie posiadał się ze szczęścia. - Od razu wiedziałem, że chcę wystąpić jako Niegrzeczna Nora – zwierza się 12-latek. – Zawsze byłem otwarty na nowe doświadczenia – dodaje.
Rodzice Redversa są z syna bardzo dumni. – Jest niezwykle szczęśliwy, kiedy przeobraża się w Niegrzeczną Norę – mówią. – Przebieranie się i udawanie kobiety jest dla niego świetną rozrywką. Rozpiera nas duma, że wygrał lokalny konkurs na Królową Transwestytów. Zaprezentował się w nim jak prawdziwa diva! Mamy nadzieję, że jeszcze wiele sukcesów przed nim…
Niegrzeczna Nora, mimo swojej niecodziennej pasji, zaznacza jednak, że interesują ją wyłącznie dziewczynki. – Podobają mi się koleżanki z klasy. Przebieranie się w sukienki to tylko hobby, a nie sposób na życie. Jestem całkowicie normalnym chłopakiem – tłumaczy 12-latek.
Redvers jest jedynym chłopcem w chórze, w którym śpiewa i właśnie dzięki temu przez wiele lat mógł zaobserwować, jak zachowują się prawdziwe kobiety. Nastolatek podkreśla jednak, że ma przyjaciół wśród obu płci, a jego znajomym nie przeszkadza jego hobby. Przeciwnie – kiedy Stokes wkłada na siebie damskie fatałaszki, świetnie się przy tym bawią. – Czasami pomagają mi dokleić sztuczne rzęsy i pomalować paznokcie – śmieje się chłopiec. – Są naprawdę pomocni.
Maja Zielińska
Zobacz także:
Klub nocny dla dzieci: Tak się bawią ROSYJSKIE MAŁOLATY
W "Underground Garage" dzieją się rzeczy, które u większości z nas wywołują ciarki na plecach.
Przełomowe SESJE ZDJĘCIOWE: Roznegliżowane, z dziećmi, gejowskie & sadomaso (nowe i archiwalne)
Luksusową modę w wersji light podają jeszcze tylko w konserwatywnym American Vogue. Większość magazynów stawia na kontrowersję, a głowy redaktorów lecą jak podczas francuskiej rewolucji.