Penis jest najbardziej newralgicznym punktem na męskim ciele. Każdy mężczyzna marzy o tym, by jego przyrodzenie miało pokaźny rozmiar – utarło się bowiem, że im członek jest dłuższy, tym mocniej kobiety są zainteresowane seksem i tym większa jest ich satysfakcja ze stosunku. Przykład Roberto Esquivel Cabrera pokazuje jednak, że „co za dużo, to niezdrowo”.
Pochodzący z Meksyku mężczyzna ma – mówiąc łagodnie – imponującą męskość. Jego penis mierzy aż 48 cm, co prawdopodobnie kwalifikuje go jako jednego z najdłuższych członków na świecie.
- Kiedy rozbieram się przed jakąś kobietą, ta wpada w popłoch i ucieka z łóżka. Boi się, że zrobię jej krzywdę swoim przyrodzeniem. Moje życie erotyczne praktycznie nie istnieje. Żadna nie chce się zgodzić na stosunek z takim gigantem – żali się Meksykanin. I dodaje: - Przyjrzyjcie się mojemu zdjęciu rentegowskiemu.
- Mój członek zwisa aż za kolana. Nie mogę poruszać się normalnie, jestem niezdolny do pracy. Chciałbym, aby lekarze uznali mnie za niepełnosprawnego, abym mógł otrzymywać od Państwa zapomogę z tego tytułu. Marzę również o tym, aby trafić do Księgi Rekordów Guinnessa – mówi 52-latek.
Jego drugie pragnienie ma szansę się spełnić, ponieważ trudno będzie jakiemukolwiek mężczyźnie przebić tak imponujący rozmiar członka…